Strona 1 z 1

Albertyna Celleno [Pliszka]

: 08 kwie 2018, 11:56
autor: Pliszka
Miano:Albertyna Celleno
Widoczny wiek:25–30 lat
Rasa:Człowiek

Wygląd:
Nie rzuca się w oczy. Mierzy blisko ponad pięć stóp. Ciągle ma delikatne rysy twarzy młodej dziewczynki, jednakże kształty posiada już zdecydowanie bardziej właściwe kobietom, przez co trudno jest trafnie określić liczbę wiosen, które ma za sobą. Jest posiadaczką małego, pulchnego noska, usta ma natomiast pełne. Jeżeli zaś rozchodzi się o policzki, są one rumiane jakoby chwilę temu znów stała się tą dzierlatką, która rozbiła babciną zastawę i niezmiernie zażenowana usiłowała ukryć ten fakt. Jej smukła sylwetka jest bardziej kobieca niźli wątła. Oczy ma duże, o łagodnym spojrzeniu, których głębia jest w stanie uspokoić w jednej chwili nawet najbardziej impulsywnych rozmówców. Zazwyczaj wydają się one ciepło śmiać i pokrzepiać na duchu. Ich buro-zielonkawy kolor przywodzi na myśl spokojny las w leniwe, słoneczne popołudnie. Sama zaś niezmiernie uwielbia swoje włosy, o które stara się dbać jak o najprawdziwszy skarb. Sięgają niemalże do pasa radośnie układając się w małe fale przedrzeźniając morze. Swą barwą kojarzyłyby się z aromatycznym cynamonem, gdyby nie jasne refleksy, które dodawały jej pewnego osobliwego, ale jednak uroku.

Stąpa delikatnie i z gracją. Zawsze chodzi dumnie wyprostowana zadzierając nosa do góry, jak gdyby była kimś ważniejszym nawet od samego cesarza Nilfgaardu. Porusza się płynnie, swobodnie i nie rzadko z niespodziewaną po niej szybkością, i refleksem godnym wytrawnego szermierza. Prezentuje się zawsze schludnie. Zazwyczaj nosi podróżny strój. W bardziej kobiecych kreacjach trudniej ją spotkać, choć nie jest to niewykonalne. Z kolei niemożliwym jest spotkanie jej bez naciągniętych na dłonie długich, szmaragdowych rękawiczek. Zawsze jej strój skomponowany jest w zimnej tonacji barwnej. Wygląda sympatycznie, bije wręcz od niej przedziwna aura spokoju. Ma łagodny, lekko zachrypnięty głos. Kobieta wydaje się pachnieć lodowatym i nieprzewidywalnym morzem.

Pogłoski:
–Potrafi gadać na okrągło 3 godziny bez przerwy.
–Jest córką kapłanki Freyi. Nie ma nawet 20 wiosen, ale bogowie pokarali ją starszym wyglądem za przewinienia jej matki
–Pierdolicie, lepiej zamknijcie mordy, bo ponoć żona jakiegoś nilfgaardzkiego oficera. Jak te psie syny was usłyszą kretyni to może być krucho.
–E tam, zwykła baba. Jakie krucho? Nikt by po niej nie płakał. Jak już to sama by musiała wam przypierdolić, a podobno nawet starego kota by w rzić nie kopnęła.

Widoczny ekwipunek: odzienie wierzchnie, torba

Wierzchowiec: brak