Strona 1 z 1

Burdel „Passiflora”

: 18 mar 2018, 18:38
autor: Dziki Gon
Obrazek Najbardziej znany zamtuz w Novigardzie i szeroko pojętych okolicach, nazwę czerpiący od egzotycznego, zamorskiego kwiatu. Jeszcze kilka lat temu ściągał do miasta równie pokaźną liczbę „wiernych”, co świątynie Wiecznego Ognia. Nieszczególnie oddanych idei toczenia wojny duszy z karnawałem, bez wstydu hołdujących temu drugiemu. Dziś Passiflora straciła jednak dawny blichtr i blask. Nie przetrwała próby czasu oraz wojny, pustoszącej miasta ze zblazowanych mężów i ze spragnionych rozrywek kawalerów, osuwając się w cień konkurencji, takiej jak Jedwabny Szlak. Mimo to czerwona latarnia kołysze się nad framugą przybytku, a dwupiętrowa kamienica utrzymywana jest z wysiłkiem we względnej dbałości, by bronić swego miejsca wśród najbardziej wziętych domów publicznych. Na dostanie się do środka, gwoli tradycji, liczyć mogą jedynie ludzie i to pozbywszy się uwcześniej wszelkiego rodzaju broni — konkurowanie o względy urodziwych dziewek, nawet tylko zasobnością kiesy, nader często wzbudza zupełnie niepożądane w burdelu rodzaje namiętności. W głównej sali posłuchać można nastrajającego brzdąkania przygarniętych z ulicy grajków, napić się, niezgorzej zjeść. Najbardziej chodliwą i docelową rozrywką bywalców są jednak dziewczynki. Ciemno- i złotowłose dziewki, sarniookie elfki, półelfki, egzotyczne cudzoziemki... Wszystkie łacno znają się na swym fachu, co poniektóre pamiętają jeszcze dni, gdy Passiflora wyznaczała jakość wszystkim zamtuzom miasta. Wędrując na piętra i do przymykanych na skoble sypialni, za garść monet zaznać można swojej odrobinki miłości z każdą z nich. Tylko niekiedy słychać narzekania na wywleczone za drzwi burdelu choróbsko, a odważni wszak ryzyka się nie boją.