Vatt'ghern
Wiedźmin PBF
https://vattghern.com/
Valentin var Parais
https://vattghern.com/viewtopic.php?f=10&t=697
Strona
1
z
1
Valentin var Parais
:
06 lut 2021, 1:25
autor:
Voorhis
Personalis notitia
Miano:
Valentin var Parais
Widoczny wiek:
ok. 25 lat
Rasa:
Człowiek
Wygląd
Chłopina to taki, co to nie przejdzie tłumem niezauważony. Wysoki jest, pewno wyższy niż mąż niejeden, z góry patrzy na wszystkich. Ślepia jastrzębie, złote jak u czarta, co duszę diabłu zaprzedał, przenikliwe jakoby więcej wiedziały, niż faktycznie widzą. Lico ino ma, jakby w życiu pracą nie był styrany, porcelanowa twarzyczka niby lalki lepionej, nos pociągły i haczykowaty niczym u ptaka drapieżnego i mocno zaciśnięte usta, niemniej blade niż całe oblicze.
Włosy nosi długie, do pasa, a białe jak śniegi skelligijskie. Pomyślałby kto, że starość nadgryzła barwnik jego włosia, lecz bynajmniej na starca nie wygląda. Może poza jedną cechą - częstym mokrym, odrywającym i ciężkim kaszlem. Cecha ta, jednakowoż, wcale nie odbiera mu uroku, bo i nawet kaszleć potrafi z gracją.
Niebrzydki mężczyzna, niejednej dziewce w głowie zakręcił, ma coś w tym spojrzeniu przeszywającym, w gracii chodu i manierze poruszania, że miłym dla oka się wydaje. Choć niezbyt postawny, a może i cherlawy, wrażenie sprawia potężnego. Pewno to przez strój - bo nosi się w iście nilfgardzkiej otulinie, kruczoczarnej koszuli i szacie, z florystycznymi ornamentami wykonanymi z prawdziwego złota. Buty nosi na obcasie, coby jeszcze więcej w kłębie sobie dodać i wyrastać ponad innych, a na dłoniach pierścienie różnej maści, wszystkie ze złota prawdziwego
Znaki szczególne:
Chrapliwy kaszel
Pogłoski
Toć to nilfgaardzki szpieg obślizgły, przypełzł tutaj węszyć dla czarnych!
Nie pierdol, ze stryja synem w Oxenfurcie studiował, sam słyszałem.
Ano studiował, żywota lekkiego nie miał, widać przecie że to agent Czarnych, ślepia ma przebijające i gada jakby czarował.
Bo czaruje, to Czarodziej chędożony.
Dupa nie czarodziej! Z kwitkiem mnie odprawił, bo czary to przykrywka, guślarz i tyle!
Uważaj co mówisz głośno, wyrostku, słyszałem, że on z Voorhisów, a ich za wrogów mieć nie warto.
Chrycha i prycha, pewno jaką gruźlice czy inną parchawicę rozsiewa.
Aneczka próbowała sił u niego, ale nawet nie spojrzał na nią! Pono nie pierwsza próbuje i klamkę całuje. Ja ci mówię... samcołożnik, w rzyć jebany.
A gdzie tam, sam widziałem jak żonę Hodora kokietował, aż się kobita rumieniem zlała, wybredny chłop!
Żonę Hodora, bo na spadek po starym kupcu Hodorze łasy! Słyszałem, że go ścigają za jakieś długi niespłacone, pewno szuka se cukrowej mamuśki.
Widoczny ekwipunek
Opis lub lista:
Prosty miecz jednoręczny
Czarny kostur z łbem smoka na szczycie