Strona 1 z 1

Karczma „Pod Misiem Kudłaczem”

: 14 gru 2020, 21:54
autor: Dziki Gon
Obrazek Najsłynniejsza karczma na całym Kurwidołku, a właściwie jedyne miejsce, które z braku innych pretendentów w kategorii, w ogóle może uchodzić za knajpę, zgarniając ów zaszczytny tytuł walkowerem. „Pod Misiem Kudłaczem” to centrum kulturalne-rozrywkowe południowej „Klasztornej” oferujące hultajstwu i rozrabiakom odskocznię od trudów codziennego rozboju na miarę ich potrzeb i aspiracji. Jest wspólna sala wypełniona kulawymi stołami i mieszanką aromatów na bazie stanowiącej główny element jadłospisu kapusty oraz tanich damskich perfum snujących się tu kurewek, również tanich i szukających okazji do zarobku. Są organizowane na tej sali walki na pięści, od których cały przybytek trzęsie się i podskakuje — główne źródło hecy, hałasu oraz zysków obstawiających zakłady. Szynkwasy i narożniki podpierają szczurowaci typkowie cierpiący na chroniczny katar i zapalenie spojówek, a zajmujący się „tym i owym”, „wiesz, dystrybucją” oraz „spierdalaj, prowokatorze”. Łudząco podobni do swoich stałych klientów, od których odróżnić ich można głównie po tym, że zdarza im się zamówić coś do jedzenia. Wybredna klientela, nieżycząca sobie, by sypiące się wkoło zęby zawodników wpadały im do polewek, a dziwki pchały na kolana, ma do dyspozycji obskurny alkierz za zapleczem. Służy on tradycyjnie lokalnym gangsterom do podpisywania w nich wyroków ulicy oraz tym, którzy nie chcą przekrzykiwać ryku dziesiątek dopingujących gardeł, by być słyszanym. Został on taktycznie pomyślany w sąsiedztwie tylnego wyjścia z gospody, choć naloty straży należą tu do rzadkości oraz urastają do zbytku fatygi. Ot, na miarę zamiatania podłogi w wychodku.