Vatt'ghern

Skrzyneczki o numerach 5 i 8.

Pokaż mi swoje towary.

Ponownie Moc. Jak widać, nie wszystkie były obok siebie. Proponuję teraz odwrócić role, zaproponuj Arbalest ceny pierwszy. Jeżeli mi się spodobają, przystanę na nie.

315 denarów za pas, więc moja propozycja to 350. Za każdą z tych rzeczy. Przekonaj mnie, że warto dać więcej, bo ucieczka z forsą też jest dla mnie opcją.

Z doświadczeń swoich poprzedników możesz wywnioskować, że nie zawsze było to najlepsze wyjście.
350 denarów to za mało za te skrzynki.

Moce kosztowały ostatnio bardzo dużo, dlatego uczyńmy tę tańszą, powiedzmy, 400 denarów. Za Przedmiot zaś chciałbym 500 denarów.

Ktoś musi mieć przejebane, żeby farta miał ktoś. A oni mieliby farta jakby wzięli fanty, więc pewnie teraz ja mam chujowe.

Dlatego skoro chciałeś odwrócenia ról to teraz ty przekonasz mnie, że stać Cię na lepszą ofertę, Wulfie. Rzuć mi kość. Jeśli będzie wystarczająco smaczna to może nawet klepnę którąś z tych cen jak stoją. Przekonaj mnie, że masz dobry towar, a nie przynosisz mi jakieś badziewie.

Powiedzmy, że Przedmiot interesuje mnie trochę bardziej z tej dwójki.

Kolejny gracz, kolejny filozof. Jako, że wydaje mi się, że przeznaczenia Twoje i Vespery ciągle się przecinają, pozwolę Ci zagrać na jej zasadach.
Albo na bardzo podobnych.
Ty rzucisz kością. Oczka od 4-6 sprawią, że powiem jedno prawdziwe zdanie o wybranej skrzyni. Od 1-3 wyrównają ceny obu do 550 denarów i zobowiązują Cię do zakupu którejś z nich.

Jesteś na tyle odważny?

Dobrze, to bez filozofowania.

Kiepski interes, nie przekonałeś mnie. Ciągle stać cię na coś lepszego. Mam wrażenie, że w następnej turze po prostu wybędę z forsą.

To twoje ostatnie słowo?

W środku są zbyt ciekawe rzeczy, abym Cię musiał do nich przekonywać.
Bierz zakład, skorzystaj z oryginalnej oferty, zaoferuj nową stawkę, albo pasuj. Chętnie odsłonię karty.

Wiesz co? Niech będzie. Zabawa to zabawa. 470 denarów za Przedmiot. Te 30 denarów to na wódkę, bo pewnie będę potem musiał zalać się w trupa. Jeśli się zgadzasz to ostateczna decyzja w następnym poście. Jeśli nie — to w sumie też.

Droga ta wódka, ale niech będzie.

Dopiąłeś swego. Biorę. Z czystej ciekawości, bo w dobre intencje nie wierzę. Winszuję kupieckich zdolności, co by się nie trafiło.

Decyzja jest ostateczna. Przedmiot za 470 denarów.

A mówili, uważaj na miny. W tym wypadku dosłownie.

Arbalest wygrywa gówno i 12 bizantów.

1 i 6 to mój wybór.

Dwa Zdarzenia dla pana Jorega.
Co powiesz na to, że pierwsze Zdarzenie sprzedam Ci za wszystkie oreny, a drugie za wszystkie ruble?

Wchodziłem w ten event bez żadnych oczekiwań.
Nie oczekiwałem fortuny, bo całkiem nieźle obłowiłem się na arenie. Nie spodziewam się gówna, bo to wylosowałem w loterii Belletynowej. W końcu, nie liczyłem na przedmiot, ponieważ udało mi się zdobyć ich już całkiem sporo, a kilka nawet dobrej jakości.
Nie mając zupełnie żadnych oczekiwań, wylosowałem dwa zdarzenia – tego mi brakowało, bo nie wyrobiłem się na Saovine.

Rzuć na mnie wszystkie plagi egipskie lub uczyń mnie królem farta.
Zmieszaj mnie z błotem lub rzuć do kotła ze złotem.
Ukaraj i nagródź za śmiałość, albowiem oddaję wszystkie moje oreny i ruble, tym samym przystając na Twoją propozycję, Wulf.