Strona 1 z 1

Podmurze

: 11 lip 2020, 12:22
autor: Dziki Gon
Obrazek Okolice Bramy Mariborskiej oraz całej bez mała długości południowego skraju Dzielnicy Handlowej pozostają w stanie regularnego oblężenia. Regularność ta nieprzypadkowo pokrywa się z dniami targowymi, a oblężenie — inaczej niż zwyczajowe — utrzymuje się od wewnętrznej, nie zewnętrznej strony murów. Szturmującymi siłami są okoliczni kupcy i rzemieślnicy oraz przyjezdni handlarze spoza Wyzimy, walczący o każdy wolny skrawek powierzchni, tym lepszy, im bliższy wspomnianych okolic bramy. Wielobarwny jarmark nie kupi się i nie tłoczy, lecz rozciąga horyzontalnie na całej długości muru w cieniu hurdycji, oddzielony równą brukowaną alejką od piętrowych mieszczańskich domostw z bieloną elewacją i kwietnymi balkonami, a czasem migającym wśród nich reprezentacyjnym sklepem czy warsztatem. Na jarmarku handluje się po trosze wszystkim, lecz najbardziej zbywa na pożywieniu i surowcach, będących głównym celem przybywających do miasta kupców. Im dalej od głównej bramy dzielnicy, tym łatwiej o dobra charakteryzujące się wyższym stopniem przetworzenia — rękodzieła, broń, bibeloty. Znamiennym dla miasta jest niemała reprezentacja handlarzy osobliwościami — talizmanami na każde znane duszy nieszczęście i filtrami na wszelkie dolegliwości ciała. W żadnym innym temerskim mieście, a i mało którym na całej Północy wróże, pokątni magicy i najzwyklejsi szarlatani nie są tak zadomowieni jak w stolicy. Ani tak zadowoleni ze stałego napływu klientów.