Arena II — eliminacje — grupa 1 — pojedynek 2 — Szpak ze Szpigieł vs Borzygniew Cador

Obrazek

Turniej walki narracyjnej według formuły Eista inspirowanej „Dzikimi Polami”.


Eist Cintryjczyk
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:44
Zdrowie: W pełni sił
Profil Postaci: Profil postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Arena II — eliminacje — grupa 1 — pojedynek 2 — Szpak ze Szpigieł vs Borzygniew Cador

Post autor: Eist Cintryjczyk » 21 kwie 2023, 16:51

Obrazek
Dlaczego Borzygniew Cador, lyrijski rycerz z dziada pradziada, znalazł się Riedbrune? Nikt, włączając w to jego samego, nie potrafił sensownie odpowiedzieć na to pytanie. Ale jak już tu trafił, to szybko okazało się, że na jego miecz w mieście jest popyt. Co prawda wykorzystywał go w może nie do końca rycerski sposób, jednak z czegoś trzeba było żyć. A w mieście zarobić coś innego, niż nóż między żebra, można było tylko współpracując z miejscowymi bandami.
Ostatnio z pieniędzmi u Cadora było krucho, więc jak tylko dowiedział się, że w mieście pojawił się jakiś zabijak, którego trzeba się pozbyć, sam ochoczo zgłosił się do tej roboty. Jeden z dzieciaków, wykorzystywanych przez tutejszych hersztów jako posłaniec, wskazał mu jego cel na placu targowym i powiedział, że zwą go Szpakiem. Borzygniew postanowił pokręcić się za nim po mieście i znaleźć ustronne miejsce, gdzie będzie mógł załatwić sprawę.
Szpak, po przywitaniu zgotowanym mu w Dworze Prefekta, poruszał się po mieście bardziej czujnie. Dzięki temu szybko wyłowił w tłumie niebezpiecznie często powtarzającą się tego dnia twarz. Postanowił sprawdzić czy to aby na pewno nie przypadek. Ruszył wąskimi uliczkami w stronę zawalonej bramy znajdującej się w zachodniej części wałów. Ze względu na to, że droga od niej prowadziła prosto do niewielkiej przystani nad rzeką Newi, wcześniej zwano ją Rzeczną.
Obrazek
Kiedy łowca nagród upewnił się, że rosły młodzieniec faktycznie go śledzi, przyspieszył i za kolejnym zakrętem puścił się pędem w stronę zniszczonej bramy. Wcześniej miała ona najwyższą wieżę ze wszystkich bram w Riedbrune. Kiedy podczas walk między Nilfaardczykami i bojownikami z Wolnych Stoków została zniszczona, pozostało tylko jej zbudowane z potężnych dębowych bali przyziemie. Cała reszta zwaliła się w dół, tworząc rumowisko kłód, które sukcesywnie było uszczuplane przez miejscowych, potrzebujących opału.
Szpak wdrapał się na kilka metrów w górę, tak żeby dobrze widzieć uliczkę, a jednocześnie być choć częściowo osłoniętym. Cador jednak wypatrzył go niemal natychmiast, gdy wyszedł zza zakrętu. A skoro Szpak już wiedział, że ten go śledzi, nie było sensu udawać. Zwłaszcza, że miejsce jego cel wybrał wprost idealne. Rycerz wyszarpnął więc z pochwy swój długi miecz i ruszył szybko do przodu. Szpak, widząc to, również nie czekał. Kilkoma susami znalazł się na ziemi. Przed sobą miał wąską uliczkę i przeciwnika, z tyłu — rumowisko.
Ilość słów: 0
Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
Terry Pratchett

prusak
Awatar użytkownika
Posty: 3
Rejestracja: 13 sty 2023, 19:34
Miano: Borzygniew
Zdrowie: W pełni sił

Re: Arena II — eliminacje — grupa 1 — pojedynek 2 — Szpak ze Szpigieł vs Borzygniew Cador

Post autor: prusak » 21 kwie 2023, 21:32

Borzygniew widząc, że przeciwnik przed nim posiadał pokaźnych rozmiarów miecz, splunął w bok. Wiedząc, iż walka do prostych nie będzie należeć. Młodzieniec wiedział, że by przeżyć musi zbliżyć się do Szpaka. W trakcie skracania zasięgu młodzieniec widział potężny cios, do którego przymierzał się łowca. Borzygniew postanowił nie czekać i zaatakował przeciwnika gdy ten się zamachnął. Borzygniew nie wiedział jeszcze, że uratowały go ściany uliczki, o które zatrzymało się ostrze Szpaka. Dało to jednak młodzieńcowi szansę na wykonanie cięcia, którym dosięgnął brzucha zabijaki.
Przeciwnik jednak próbował mimo to się bronić i szukając szansy, by przerwać dominację, Borzygniewa wycofał się ze swoim mieczem. Oznaczało to zwiększenie zasięgu między nimi i stało się najgorsze. Nadleciało pchnięcie, które szło na Cadora którego krew zostałaby przelana gdyby jego refleks, z którego pomocą odbił pchnięcie. Gdy trajektoria miecza parszywego Szpaka ze Szpigieł została zmieniona, młodzieniec zadał dwa celne ciosy w kierunku klatki piersiowej i brzucha, by je przeciąć. Niestety rycerzowi zabrakło czasu i długości miecza. By dokończyć żywot zbója. Nie chcąc być trafionym przez powracające ostrze, które zostało zbite. Chłopak ani myślał o skracaniu dystansu, by utracić przewagę zasięgu, którą zyskał. By go te bydle dźgało w tej uliczce. Dało się zauważyć, że z ran, które zadano Szpakowi poczęła sączyć się krew, co dało się wyraźniej obaczyć w osłabnięciu łachudry.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0

Arbalest
Awatar użytkownika
Posty: 329
Rejestracja: 01 sty 2022, 21:49
Miano: Issaen Hiseerosh, zwana Istką
Zdrowie: Zdrowa, płytkie skaleczenie na szyi
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Arena II — eliminacje — grupa 1 — pojedynek 2 — Szpak ze Szpigieł vs Borzygniew Cador

Post autor: Arbalest » 22 kwie 2023, 15:00

Obrazek
Całe to kluczenie, szukanie przewagi taktycznej, próba przyjęcia walki na własnych warunkach — wszystko to jak krew w piach. A gdzie krew w piach w sprawach życia i śmierci — tam nie kończy się na samej metaforze.
Szpak próbował. Próbował jak mógł — przede wszystkim ściąć przeciwnika jednym, porządnym, zamaszystym ciosem. Podjął trzy takie próby — przy pierwszych dwóch sztych claymore'a przeciął jeno powietrze. Za trzecim — ugrzązł w klinczu dwuręcznego miecza jego przeciwnika.
Owy przeciwnik, którego ruchy w walce zdradzały nie tylko przynależność do wyższego stanu społecznego, ale i porządną szkołę szermierki, obrał inne podejście. Krótkie, urywane ciosy były dla ćwierćelfa zwyczajnie za szybkie, by nadążał ze zbijaniem kąsającego go oręża przeciwnika.
Po trzecim takim trafieniu miał dosyć. Jucha lała się czerwonymi strumieniami z poszarpanych rozcięć na aketonie. Rany nie były głębiokie, ale ich mnogość pozbawiała Szpaka sił z każdą sekundą, aż nie pozostało mu już nic innego niż ostatni, rozpaczliwy zryw.
Obrazek
Cięcie było... atroficzne, pozbawione finezji. Miało ściąć Borzydara z nóg. Jeśli nie zabić, to przynajmniej wyeliminować z walki i dać kwarteronowi czas na ucieczkę. Padło na tyle niespodziewanie, że prawie... prawie go miał. Szlachetka zdążył zasłonić się w ostatnim momencie... i niestety dla łowcy nagród — na tym nie skończył. Ukąsił po raz kolejny, przesuwając sprawnie miecz i wbijając sztych płytko w pierś Szpaka. Ranny mężczyzna zatoczył się, puszczając swoje ostrze.
— Ochkęć... — padło jeszcze niewyraźnie zza zasłoniętych chustą ust... nim nie padł na wznak.
Starcie nie widziało świadków, a Cador wykonał swoją robotę, co mógł teraz z dumą (albo i bez niej) zameldować hersztowi bandy, po tym jak już zostawił kerackiego miecznika, by ten wykrwawił się samotnie w cichej alejce.



► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Obrazek

Odpowiedz
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław