Arena II — eliminacje — grupa 1 — pojedynek 3 — Nymerian Skjalsson vs Borzygniew Cador

Obrazek

Turniej walki narracyjnej według formuły Eista inspirowanej „Dzikimi Polami”.


Eist Cintryjczyk
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:44
Zdrowie: W pełni sił
Profil Postaci: Profil postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Arena II — eliminacje — grupa 1 — pojedynek 3 — Nymerian Skjalsson vs Borzygniew Cador

Post autor: Eist Cintryjczyk » 26 kwie 2023, 21:24

Obrazek
Zamek, tudzież twierdza wybudowana w miejscu starego gródka tuż za północnowschodnimi wałami Riedbrune stanowiła oddzielny, teoretycznie samowystarczalny organizm. Miasto połączone było z nim jedynie długą, zamykaną na obu końcach solidnymi bramami szyją, którą tworzyły wznoszące się na jakieś 25 stóp kamienne mury z hurdycjami. Przejazd ten był na tyle szeroki, że mogły się w nim minąć dwa wozy, więc często pełnił funkcję nielegalnego placu targowego, na którym pod osłoną nocy załoga twierdzy wymieniała żołd, a także nierzadko broń i inne wyposażenie, na alkohol, fisstech i usługi dziwek. Całość odbywała się oczywiście pod stałym nadzorem miejscowych gangów, które często walczyły o to, który z nich ma czerpać zyski z tego handlu.
Jeden z nich postanowił wykorzystać w tej rozgrywce osobę z zewnątrz, której w razie niepowodzenia zawsze można było się wyprzeć — Borzygniewa Cadora. Dostał on dokładne instrukcje jak dostać się w nocy na teren tego nielegalnego targowiska. Tam miał odszukać Skelligijczyka nazywanego Nymerianem, sprowokować do walki i stłuc.
Obrazek
Nymerian Skjalsson za to, jako członek gangu aktualnie nadzorującego handel z twierdzą, wypełniał swoje zadanie na tagu – pił piwo z ludźmi z twierdzy, podszczypywał dziwki i ogólnie dobrze się bawił. Bezchmurna, księżycowa noc powodowała, że na plac był jasno niemal jak w dzień. Latarnie i pochodnie rozmieszczone wzdłuż całych murów powodowały tylko dezorientujące grę cieni.
Borzygniew wszedł na placyk, na którym stało aktualnie kilka małych dwukołowych wózków z towarem, wokół których tłoczyli się żołnierze. Swój cel wypatrzył od razu w połowie długości szyi. Rosły Skelligijczyk bardzo rzucał się w oczy, zwłaszcza że bardzo głośno opowiadał coś dwóm dziwkom, jednocześnie rozchlapując dookoła piwo z trzymanych w rękach kufla i dzbana.
Z prowokacją Borzygniew nie miał problemu. Wspomniał tylko, że z Nymeriana jest cienias, bo nie dał sobie rady ze Szpakiem, a Cador rozłożył go raz dwa. Skelligijczyk nie myślał długo. Cisnął dzbanem o ziemię, dopił piwo z kufla i roztrącając swoje rozmówczynie ruszył na przeciwnika sciskając w ręku topór.
Ilość słów: 0
Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
Terry Pratchett

prusak
Awatar użytkownika
Posty: 3
Rejestracja: 13 sty 2023, 19:34
Miano: Borzygniew
Zdrowie: W pełni sił

Re: Arena II — eliminacje — grupa 1 — pojedynek 3 — Nymerian Skjalsson vs Borzygniew Cador

Post autor: prusak » 28 kwie 2023, 12:29

Borzygniew przybył i obaczył Skelligijczyka wystarczyło powiedzieć, że jest cieniasem a Nymerian przyleciał jak grzeczny piesek. Rycerz, widząc jak ten prostak rozlewał trunek był już mocno rozsierdzony. A gdy ten kawał mięcha pochwycił swój toporek Cador o mało nie wyrwał się do przodu. Jednakże resztka zdrowego rozsądku mówiła mu, że lepiej uważać. Uniósł swój dobyty miecz wskazując czubkiem ostrza wskazując na górę mięcha.
Odstąp chamie. Gdyż nie chcę brudzić sobie ostrza w twej krwi. — rzekł w stronę mięsnego giganta.
Skelligijczyk, pewnie pod wpływem alkoholu, myślał o tym co będzie czynić z dziewkami po tym jak z rycerzyka wyleje się jucha. I na początku udało mu się odbić pierwszy cios rycerza, ale to było za mało, zdecydowanie za mało by wygrać. Lyryjczyk widząc, że to Skeligijskie ścierwo śmie się bronić rąbnął mu w prawą rękę raz. Nim Skjalsson zdał sobie sprawę z tego co się dzieje Cador rąbnął drugi raz prawie odcinając rękę Skelligijczyka, jednakże można powiedzieć, że wyspiarz miał szczęście.
Miecz Lyryjskiego wojownika zatrzymał się na kości poważnie ją miażdżąc. Gdy ten padł ladacznice uciekły, a rycerz splunął na pokonanego. Następnie zakrywając mocniej swą twarz kapturem zabrał się stąd by uniknąć świadków i jakichś strażników. Będąc szczęśliwym, że przez jakiś czas handel w tym miejscu zostanie przerwany.

► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0

Odpowiedz
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław