Strona 1 z 1

Arena II — finał — Jan Tępak vs Stańko z Diablego Brodu

: 15 maja 2023, 13:38
autor: Eist Cintryjczyk
Obrazek
Jan dostał cynk, że jego adwersarz ze świątyni jest na rynku zaraz po tym, jak ten tam wkroczył. Nie zastanawiał się więc ani chwili. Chwycił swoją halabardę i ruszył na plac. Jeszcze zanim wyszedł z jednej z uliczek, dobiegły go dźwięki zderzającego się żelaza oraz charakterystyczne stęknięcia towarzyszące zadawaniu ciosów i jęknięcia mówiące o trafieniu. Tak jak podejrzewał, jednym z walczących był ten, po którego przyszedł. Przystanął więc za plecami gapiów i obserwował uważanie jak Stańko zadaje kolejne ciosy młodzieńcowi, jak go przewraca, a w końcu zadaje ostateczny cios. Ta chwila obserwacji pozwoliła Janowi jeszcze lepiej poznać sposób walki przeciwnika i wyrobić sobie o nim zdanie.
Obrazek
Stańko, po rozprawieniu się z kolejnym miejscowym rębajłą, ruszył w kierunku północnej pierzei rynku. Idąc strzepnął z miecza świeżą krew i już miał chować go do pochwy, gdy usłyszał charakterystyczne stuknięcie okutego drzewca o bruk. Szybko zlustrował otoczenie i zauważył, że po lewej spośród gapiów wyłania się niedawny jego przeciwnik z halabardą. Momentalnie odwrócił się więc w tę stronę, uniósł nieco miecz, celując w jego pierś i ruszył mu na spotkanie. Jan na ten widok zakreślił w powietrzu potężny okrąg halabardą i zaczął iść w stronę Żniwiarza.

Re: Arena II — finał — Jan Tępak vs Stańko z Diablego Brodu

: 15 maja 2023, 15:30
autor: Lasota
Jan Pała pokonał wielu przeciwników na swojej drodze, ale jeden z nich był uparty. W alternatywnym świecie mogliby pójść razem na piwo i pomilczeć jak prawdziwi przyjaciele, lecz tutaj i teraz przyszło im stoczyć bój w ciszy przerywanej szczękiem stali. Nie potrzebowali słów, aby wiedzieć. Nie potrzebowali, aby zabijać.
Ruszyli, jakoby z ogromnym cieniami, które scaliwszy się w jedną postać, były momentem do wyprowadzenia ataku. Mężczyźni starli się zaciekle. Siła i gniew nie ustępowały precyzji oraz technice. Walczyli jak synowie bogów, a gdyby poeta ujrzałby to starcie, niechybnie uknułby poemat zainspirowany widokiem bojowników. Przyśpieszające oddechy wraz dźwięczną stalą zagrały ostatnią melodię, po której serce stanie.
Nikt z nich nie odniósł obrażeń. Pojawiły się uszczerbki na orężach, rozcięcia na ubraniach, smród potu i ciskanie błyskawicami z oczów, jednak wojacy nie zdołali się pokąsać. Jeszcze. Jan splunął siarczyście. Nie spodobała mu się ta sytuacja.

Re: Arena II — finał — Jan Tępak vs Stańko z Diablego Brodu

: 15 maja 2023, 17:19
autor: Joreg
Obrazek
Krew młodziana nie zdążyła jeszcze ostygnąć, a Stańko już stawał do kolejnego pojedynku. Tym razem walczył z Janem, mieli rachunki do wyrównania.
Początkowy impas starcia zdawał się nie do przełamania. Walczący uczynili polem boju cały plac, żelazo raz po raz trzaskało o drewniane stelaże kramów, tłukły się bite gliniane garnce i butle.
Nieco zmęczeni, nie zwalniali tempa. Jan wymanewrował sprawnie Stańkę. Najpierw zręcznie odbił nacierającego półtoraka, by następnie nieuważnego przyprzeć plecami do kilku złączonych stoisk obciążonych solidnie warzywami. Nie czekając, Jan wyprowadził płaskie cięcie, na co knecht zareagował niezdarnym unikiem, w wyniku którego wydostał się na wolną przestrzeń.
Stojąc gotowym do dalszego boju, Stańko spostrzegł krew cieknącą po jego prawym ramieniu. Zimne ostrze halabardy liznęło go, gdy umykał z potrzasku, ale pulsująca w żyłach adrenalina jeszcze nie pozwalała odczuwać właściwej dozy bólu.
Obrazek
► Pokaż Spoiler

Re: Arena II — finał — Jan Tępak vs Stańko z Diablego Brodu

: 15 maja 2023, 20:21
autor: Lasota
Zaszarżował natychmiast, gdy krew spłynęła z rany przeciwnika, a metaliczny zapach posoki podjudził jego zmysły. Milczący milicjant przeszedł do zupełnej defensywy, gdy musiał unikać zamaszystych cięć oraz niespodziewanych pchnięć. Jan Pała nie ustępował, wykorzystując pęd oraz pasywną postawę wroga. Ten unikał, gdy mógł. Odskakiwał, kiedy była na to przestrzeń. Odbijał, jeżeli potrafił. Do czasu. Stańko niespodziewanie poczuł ścianę za plecami, Tępak zapędził go w kozi róg. Bezlitośnie skorzystał przewagi, jaka dawała mu długa broń.
Ognisko bólu eksplodowało pierw w nodze, lecz zanim chłop zdążył uświadomić sobie cokolwiek, szpikulec halabardy przebił jego serce. Jan obserwował, jak z ofiary uciekało życie karminowym szlakiem. Jak osunęła się plecami, zostawiając krwawy ślad. Nim Stańko zdechnął, został pochwycony przez Pałę i popchnięty w taki sposób, że padł na brzuch.
Cięcie...

Wrócił do herszta, trzymając w dłoni głowy zamordowanych ludzi. Nie przegrał ani jednej walki, mordując każdego sukinsyna na drodze. Bandyta rzucił czerepami pod stopy szefa gangu. Przyszła kolej na niego.
► Pokaż Spoiler