Lochy

Obrazek

Komandoria namiestnika Novigradu i schronienie hierarchy na czas wojny lub politycznego niepokoju. Najbardziej zmilitaryzowany punkt w mieście, mieści on trzon novigradzkiej straży i nie szczędzi środków na utrzymanie grodu w pokoju. Oraz pokoju w grodzie.


Dziki Gon
Awatar użytkownika
Posty: 2401
Rejestracja: 18 mar 2018, 4:22

Lochy

Post autor: Dziki Gon » 25 lis 2018, 17:29

Obrazek


Baszta Więzienna dla politycznych, areszt na tymczas, dołki i ciemnice dla pijanych obszczymurów. Gdzie wobec tego trafiają zwykli, przyzwoici przestępcy — ci, którzy nie zamachnęli się na władzę? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać kilkadziesiąt kamiennych stopni w dół, pod zamkową kordegardą, pośród okopconych nielicznymi pochodniami krzywych ścian szczerzących zewsząd wyszczerbione kraty. Po ich drugiej stronie, zalegając na siennikach ze zgniłej słomy, przebywają tutejsi goście, stali bywalcy i permanentni lokatorzy. Do lochów trafiają czasem bezpośrednio, a czasem w ramach przenosin z aresztu na Starówce. Rzadko po dobroci.
Przekrój tych tkwiących w ciemnościach, nieznających pory dnia ni godziny osobników jest wcale zróżnicowany. Waha się od rzezimieszków i zadymiarzy, aż po przestępczość zorganizowaną, a także niewinnych, za których uważa się, naturalnie, przynajmniej połowa osadzonych. Garować tutaj to dla byle bandziora nie lada ewenement. Straże niechętnie wrzucają do zamkowych lochów pospolity kryminał, głównie z powodu konieczności karmienia i pojenia delikwentów — przynajmniej raz na trzy dni — a tym samym niepotrzebnego obciążania budżetu miasta. Oraz barków karmiących. Przetrzymuje się tedy tych, których mus odizolować, utrzymując zarazem z dala od szafotu, zwykle do czasu wydobycia potrzebnych zeznań. Albo i takich, z którymi nie wiadomo co począć, a wysłanie ich na stryk bez dowodów byłoby co najmniej nieuprzejme.
Tutejszym penitencjariuszom brakuje wielu rzeczy, ale nigdy czasu. Spożytkowują go na rozmaite sposoby: nawiązują nowe znajomości, odnawiają stare, łącząc się w grupki i barachła, wymieniają dotychczasowymi doświadczeniami. Dzielących ich ściany nie wydają się im przeszkadzać. Nikt nie powiedział, że miejsce odosobnienia musi być odosobnione. W ostateczności nawet najbardziej samotni więźniowie nie są tu pozostawieni sami sobie — mogą zawsze liczyć na klawiszy, którzy od czasu do czasu wpadną do celi z odwiedzinami, wypytają o samopoczucie…
Ilość słów: 0

Odpowiedz
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław