Vatt'ghern

Wiem, że ostatnio są problemy...
Jednak mam szczególne uczulenie na wyskakujące okienka.

EDIT: Przestało :D

Absolutna nieprzejezdność mojego miasta.

Nic nie pisałeś, że skłotujesz w Łodzi.

Z okazji wywczasu:
— ludzie idący do muzeum tylko dlatego, że pada i nie mają co ze sobą zrobić
— przewodnicy muzealni, którzy na każde zadane pytanie odpowiadają "nie wiem", a przez ekspozycje zapierdalają, jakby brali udział w jebanym biegu na sto metrów
— ludzie niezamykający za sobą drzwi, zwłaszcza gdy na zewnątrz piździ
— otrzymanie rozlanej kawy
— walące na per 'ty' stare baby, którym wydaje się, że zawracanie obcym ludziom dupy zepsutymi smartłoczami podczas opierdalania ciastka i picia tej rozlanej kawy to świetny pomysł
— drące mordy purchlaki a nie, to w sumie zawsze, nie tylko na urlopie

Patriarchat i tępe chuje.

Norm Macdonald się odmeldował.

Nie wiem czy już o tym pisałem, czy nie. Nawet jeśli, to ostatnio znów to we mnie odżyło.
Wkurzają mnie leniwe okładki dobrych książek. Przede wszystkim te, które są zdjęciem modela/modelki ubranego w tanie ciuchy z wypożyczalni kostiumów, doprawione szczyptą photoshopa. Gorsze od nich są tylko okładki książek, które właśnie otrzymują film — a tym samym, okładkę która do tego filmu nawiązuje.
A jakby kogoś interesowała co spowodowało odnowienie tej traumy, to było to nowe wydanie Diuny. Jest sztampowa do bólu.

Wkurza mnie, że za każdym razem jak się składam do kontynuowania swojej przygody, to albo mam brak weny, albo literalnie wyskakuje mi inne zajęcie, które trzeba podjąć. No po prostu meh.

Hagan pisze: ↑

18 paź 2021, 22:55

Wkurzają mnie leniwe okładki dobrych książek. Przede wszystkim te, które są zdjęciem modela/modelki ubranego w tanie ciuchy z wypożyczalni kostiumów, doprawione szczyptą photoshopa.

Przypomina mi to pewne stare przysłowie. „Po świętym Grzegorzu nie paś bydła na zbożu”.

A może nie to.

Hagan pisze: ↑

18 paź 2021, 22:55

A jakby kogoś interesowała co spowodowało odnowienie tej traumy, to było to nowe wydanie Diuny. Jest sztampowa do bólu.

Kup siudmakową.

Crux pisze: ↑

19 paź 2021, 12:20

Wkurza mnie, że za każdym razem jak się składam do kontynuowania swojej przygody, to albo mam brak weny, albo literalnie wyskakuje mi inne zajęcie, które trzeba podjąć. No po prostu meh.

Na pewno da się na to znaleźć jakieś paranormalne albo schizofreniczne wyjaśnienie. Ja, tradycyjnie, obwiniłbym Żydów i masonów.

Zamknięcie mojego ulubionego klubiku, w którym trenowałem przeszło pół dekady.

Jak nie odpisujecie.

Śmieszkowanie na sesji i łamanie czwartej ściany odniesieniami do współczesności, gdy próbuję uzyskać określony efekt - np. Grozy.