Strona 1 z 1

Stara knieja

: 10 lis 2018, 23:29
autor: Dziki Gon
Obrazek


Pamiętające czasy Unii Novigradzkiej drzewa o cyklopowych pniach, niemuszące lękać się pił, siekier ani cywilizacji. Tutejszy firmament chciwie pijących światło konarów zdaje się być jednocześnie triumfem natury jak i jej zaprzeczeniem — w normalnych warunkach żadna roślina nie miałaby szans rozrosnąć się do podobnych proporcji. Tutejszym warunkom daleko jednak do normalności. Paprocie wielkości krzewów i mchy gęste jak niedźwiedzie futro wciskają się w wolną przestrzeń pomiędzy sękatymi korzeniami. Mięsiste grzyby wpijają w korę i są natychmiast rozkładane przez robactwo, w wielkiej sile rojące się pod każdym liściem i kamieniem. Wszystko trwa i jest pożerane niby ogon Uroborosa w zaciskającej się pętli łańcucha pokarmowego. Postawić tu nogę, to samemu poczuć się jego ogniwem. I niepewnym tego, czy przyglądające się nam z cienia ślepia są jeszcze zwierzęce.