Vatt'ghern

Znikam na najbliższe dwa tygodnie, jakby co pilnego to łapać mnie na DC.

Nie ma mnie do piątku, buzia.

Nie ma mnie do odwołania. Odwołane, choć do końca tygodnia mogę jeszcze okazjonalnie zamulić z odpisami.

Do Lutego przyszłego roku będę srogo zamulał z odpisami, albo momentami nie odpisywał w ogóle.
Wyjazd na statek. Niemniej, internet na morzu mamy- taki sobie, ale wystarczy do nabazgrania czegoś, więc jak coś,
sięgamy po dratwę i robim te butki. Hajs ma się zgadzać.

Wstrzymajmy się z odpisami, będę nieczynny jakoś do czwartku.

A ja do 23.11 redukuję bieg. Posty będą pojawiać się rzadziej.

Siemaneczko wiedźmińskie świry!

Niektórym już się zwierzałem z przewidywanego terminu powrotu, ale jak się okazało, grudzień mi się rozluźnił niczym zwieracze Ivana podczas masakrowania kolejnego debiutującego na forum turbośmieszka, więc poszedłem za głosem serduszka i postanowiłem, że zakołatam w wilcze drzwi.

Liszko, Wulfie, przyjmiecie mnie z powrotem?

Właź, nie pierdol.

Wracam po świętach. Wesołych wszystkim.

Posty najwcześniej w sobotę wieczorem, zalatałem się.

W tym tygodniu odpisy będą spływać wolniej. Być może dopiero od piątku.

Sesja-depresja, praca-sraca, te klimaty. Od lutego jestem z powrotem, może uda mi się odpisać wcześniej.

Wracam w czwartek wieczór. Do tego czasu mogą wystąpić śladowe ilości odpisów.

Dziś powinny się pojawić zaległe posty, ale słowa honoru nie dam. Tempo odpisywania będzie, jakie jest, do odwołania.

Wracam w weekend.