Strona 1 z 1

Studio mistrza Adlersparre

: 27 sty 2021, 1:00
autor: Dziki Gon
Obrazek


Przy Alei Bakałarzy, kawałek za Placem Bibliotecznym w kierunku Bramy Filozofów, stoi wąski, pobielany parterowy budynek ze krytym czerwoną dachówką, strzelistym dachem. Wciśnięty między dwie kamienice niczym mały paluch, wywołuje mimowiedne skojarzenie z jakimś bajkowym domkiem, chatką na kurzej łapie. Kurzej łapy nie ma, jest za to tabliczka umieszczona na ścianie obok drzwi, a na niej wyjątkowo piękny kawałek kaligrafii iluminowany rozmaitymi ornamentami, głównie roślinnymi: „Tristan Adlersparre, studio tatuażu”. Wnętrze przypomina mały, schludny sklepik w kształcie odwróconej litery „L”. Po lewej stronie od drzwi wejściowych, we wnęce, stoi wąski kontuar. Z kolei po przeciwnej, pod dłuższą ścianą, drewniana ławeczka dla gości. Nad ławeczką wisi imponująca wystawa oprawionych pergaminów prezentujących próbkę talentu mistrza Adlersparre. Wszystkie wzory cechują się podobnym tradycyjnym stylem z zauważalnym wpływem elfiej szkoły, operując zarówno prostą, elegancką czernią, jak i pełną paletą barw w wyrazistych konturach. Drzwi mieszczące się naprzeciwko wystawy wiodą przypuszczalnie na zaplecze, być może do części mieszkalnej, zaś te ulokowane w krótkiej ścianie za ławką — do właściwej części studia, gdzie mistrz Adlersparre pracuje na swym unikalnym płótnie. Pomieszczenie wyposażone jest w profesjonalną kozetkę, krzesło z odchylonym siedzeniem oraz miękko wyścielony stół. Wiszące na ścianach rzędy półek i wąskich stolików zajmują słoiki z tuszem i przeróżne rodzaje oraz rozmiary igieł, niektóre dość onieśmielające. Motto zakładu? „Oczywiście, że będzie bolało”.