Pozostałe krainy
Pozostałe krainy
Świat nie kończy się na samym Kontynencie, chyba że mowa o tym opisanym przez kartografów i uczonych, choć nawet na nim istnieje wiele białych plam obszarów pozostających terra incognita w powszechnej świadomości jego mieszkańców. Do niedawna tylko nieliczni badacze, podróżni i dobrze poinformowani szpiedzy zdążyli lepiej poznać rdzenne ziemie Nilfgaardu, choć przecież z jego północnymi prowincjami i krajami na południe od Amellu utrzymywano przecież stosunki od dawna, jeszcze przed nastaniem cesarstwa. Zaś obecnie mało kto słyszał, a tylko jeden na tysiące może potwierdzić, co znajduje się na południe od Nilfgaardu, na wschód od Gór Ognistych i Pustyni Korath, za Wielkim Morzem, albo hen, daleko na północy. Zerrikania, Hakland, Ofir, Zangwebar, Hannu i Barsa. Tajemnicze, tchnące egzotyką nazwy, powtarzane w licznych, często nieprawdopodobnych, pozbawionych uncji prawdy plotkach. Uznawane za dzikie, choć ku zaskoczeniu odkrywców, wiele z nich, choć diametralnie różne od wykształconych na Kontynencie kultur, bez krztyny przesady zaliczają się do pełnoprawnych cywilizacji. Wieści o ich istnieniu docierają na Kontynent za sprawą nielicznych ekspedycji badawczych i handlowych, jak również nielicznych przybyszy z tamtych rejonów kierowanych analogicznymi pobudkami poznania szerokiego świata.
Ofir: gorący, w większości stepowy (choć nie brak tam jezior i roślinności) kraj położony za morzami na południe od Nilfgaardu. Zamieszkiwany przez zorganizowanych w monarchię ludzi o kulturze odmiennej niż kontynentalna, posługujących się skomplikowanym dla Nordlingów gardłowym językiem. Ofirczycy pozostają narodem wysoko cywilizowanym, niezwykle rozwiniętym w naukach ścisłych oraz sztuce kupiectwa. To właśnie zamiłowanie Ofirczyków do handlu oraz podróży sprawiło, że nawiązali stosunki z krainami na północy, sprowadzając do ich największych portów niezwykle pożądane i luksusowe towary, takie jak jedwabne tkaniny, przyprawy, rzadką biżuterię i misterne rękodzieła. Także niezwykłe konie i szable, pono świetniejsze nawet od redańskich, choć te mają na Północy opinię niezrównanych. Ofirczycy darzą wierzchowce niezwykłym sentymentem, w ich mitologii i religii poświęcają im szczególne miejsce. O samych zwyczajach przybyszy z południa wiadomo niewiele. Poza umiłowaniem nauki i podróży cechują się ciekawością, tolerancją oraz rozwiniętym poczuciem honoru. Mieliby także wyznawać monoteizm — niepopularną na Kontynencie formę religii zakładającą wiarę w istnienie tylko jednego bóstwa.
Zerrikania: położona na wschodzie za Górami Ognistymi egzotyczna kraina — na poły pustynna, na poły porośnięta tropikalnymi lasami lub równinami traw, pełna niebezpieczeństw, dzikich bestii oraz groźnych potworów. Według legend i podań — ojczyzna smoków, gdzie otacza się je kultem, niemal boską czcią, składając ofiary na ołtarzach z ich podobiznami. Sami Zerrikańczycy to wojownicze i zagadkowe społeczeństwo zorganizowane w matriarchat — prym wiodą w nim dzierżące władzę kobiety i według tradycyjnych — narzucanych obyczajem, nie prawem — podziałów to przede wszystkim one obejmują funkcje władczyń i zostają wojowniczkami. W bitewnym rzemiośle szkolą się zresztą od najmłodszych lat, a ich sława niezrównanych fechmistrzyń sięga nawet zachodu i jego „cywilizowanych” krain. Tutejsze społeczeństwo wykształciło pewną formę państwowości z przywódczynią na czele, podzieloną na liczne kasty i klasy — lecz w założeniu wolną i respektującą równość ludzi wobec prawa. W inne krainy zapuszczają się raczej niechętnie, uważając ich zwyczaje za osobliwe, a nawet barbarzyńskie. Paradoksalnie, Nordlingowie przypisują łatkę dzikusów właśnie zamieszkującym nieprzyjazne tereny Zerrikańczykom. Choć tutejsze społeczności często na poziomie lokalnym organizują się według dosyć pierwotnych, niekiedy wręcz plemiennych reguł, Zerrikania może poszczycić się zarówno bogatą kulturą, jak i dorobkiem materialnym. Ich osławione zakrzywione miecze zwane saberrami to prawdziwy rarytas na kontynentalnym rynku broni, a wyrabiane tu lokalnie gięte łuki, mogą bez wstydu konkurować z elfimi. Godzi się też wspomnieć o jakościowych alchemicznych (zwłaszcza pirotechnicznych) wyrobach, pochodzących z tej części świata. Kwalitatywnemu rzemiosłu niewątpliwie sprzyja również fakt, że kraina, równie mocno co niebezpieczeństwami, stoi licznymi i cennymi bogactwami naturalnymi. Tutejszy język jest dosyć zawiły dla obcokrajowca i najeżony wielosylabowymi nazwami własnymi, z melodyką przypominającą nieco rodzimą mowę elfów.
Ilość słów: 0
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław