Knieja Starego Księżyca
Knieja Starego Księżyca
Kilka mil na wschód od Blaviken znajduje się stara, sięgająca aż do rzeczki Rinty, znana wszystkim okolicznym mieszkańcom, knieja. Najłatwiejsze podejście znajduje się od strony miasta, z początku las nie jest tak gęsty, przez co odważniejsi, lub tacy, którym życie nielube, przychodzą nazbierać jagód czy grzybów. Z każdym krokiem w głąb, knieja staje się bardziej zdradliwa, pełna wysokich drzew o rozłożystych konarach, rosnących jedno przy drugim. Promienie słońca zdają się nigdy nie przenikać ich koron, a mimo to rosną tam bujne trawy, których zieleń, zwłaszcza nocną porą jawi się nienaturalną. Z biegiem lat narodziło się mnóstwo legend dotyczących lasu, wypowiadanych i wymienianych raczej szeptem czy półgębkiem pomiędzy miejscowymi. Jedni zaklinają się, że słyszeli nieludzkie wycie jako żywo pochodzące od jakiegoś upiora czy innej mary, drudzy, że donośny płacz dziecka, a nawet widzieli ślady małych stóp prowadzące w głąb lasu. Najstarsi wspominają opowieści pradziadów, starą historię o oddziale żołdaków, którzy zdecydowali się rozbić obóz między niewysokimi podówczas drzewami. W nocy słyszano dobiegające z głuszy wrzaski, zaś nad ranem odnaleziono po nich tylko rozerwane szczątki i kilka skrwawionych szyszaków. Z całego oddziału przeżyło ledwie trzech, jednak każdy bezpowrotnie postradał zmysły, niezdolny zdać składnej relacji z wydarzeń minionej nocy. Historia kończy się źle, a jej morał jest czytelny dla każdego, komu widzi się dożyć starości. Czy w istocie jest jednak prawdziwą, czy też może okoliczni mieszkańcy chcą zniechęcić podróżnych do skracania drogi przez las? Komu starczy odwagi, ten będzie mógł przekonać się sam.
Ilość słów: 0
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław