Shariann

Obrazek

Dział przeznaczony na Karty Postaci bohaterów graczy. Wszystko to, co wiadomo o nich na pierwszy rzut oka lub z wyprzedzających ich plotek, niekoniecznie prawdziwych.


Shariann
Awatar użytkownika
Posty: 8
Rejestracja: 01 wrz 2024, 20:53
Miano: Shariann Hiseerosh
Zdrowie: W pełni sił
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Shariann

Post autor: Shariann » 08 wrz 2024, 12:46

Personalis notitia Miano: Shariann "Aep Ithlinne" Hiseerosh. W skrócie Ithlin. Tłumaczony z Starszej Mowy jako “Ten, którego dotknęło fatum" lub "Syn Pecha". Wywodzi się od prorokini Ithlinne, której przepowiednie niejednokrotnie wiązały się z tragicznymi wydarzeniami.
Widoczny wiek: Około 35 lat.
Rasa: Aen Seidhe
Wygląd Shariann przedstawia obraz typowy dla przedstawiciela swojej rasy. Jednak jest w nim coś, co przyciąga wzrok, a zarazem odstręcza – mieszanka urody i niepokoju, subtelności i surowości, wyciągniętej wprost z odmętów cierpienia i życia. Wysoki, mierzący 192 cm elf Aen Seidhe, nie wyróżnia się może wybitną urodą, ale posiada pewną przyciągającą uwagę obecność. Jego twarz, o wyraźnych kościach policzkowych i smukłej szczęce, zdaje się być niezdobytym bastionem emocji. Usta, wąskie i wiecznie zaciśnięte, sugerują człowieka, który wiele doświadczył, ale woli milczeć, niż dać upust swoim myślom. Wyraz twarzy zawsze pozostaje lodowy, obojętny, jakby nie oczekiwał od losu niczego więcej. Nauczone tak, a nie inaczej. Jego oczy, głębokie i ciemne jak zimowe niebo, są pełne zmęczenia i trosk, które naznaczyły jego życie. Utraciły swój dawny blask, a teraz wpatrują się w świat z chłodną rezerwą i uważnością. Wyglądają, jakby nigdy nie zaznały pełnego snu, a ich przenikliwość zdaje się odstraszać, jak i fascynować. Wyraz twarzy Sharianna zazwyczaj pozostaje obojętny, chłodny, niemal lodowy, jakby życie już dawno odebrało mu wszelkie nadzieje na coś lepszego. Jasna cera, która w słońcu może nabierać delikatnego, perłowego blasku, jest typową cechą dla elfów. Ta, choć pozbawiona tatuaży, naznaczona została w inszy sposób. Zielone malunki na twarzy przykuwają uwagę każdego, szczególnie człowieka. Biegną wzdłuż jego twarzy, jakby celowo miały naśladować blizny. Choć starannie naniesione, są wyblakłe od potu i trudów dnia codziennego, a mimo to nie sposób nie zwrócić na nie uwagi. Shariann nosi je od dawna, od momentu wielkich zmian w swoim życiu, i rzadko się z nimi rozstaje, poprawiając ich kształt gdy przychodzi ku temu pora. Niewątpliwego uroku Shariannowi nadają długie i nieco niesforne włosy, opadające luźno na ramiona. Przypominają blask słońca prześwitujący przez liście bukowego lasu. Włosom daleko do idealnego porządku, kosmyki niesfornie spadają na jego czoło i policzki, jakby nigdy nie znalazły swojego miejsca. Cała ta kompozycja nadaje mu lekko niechlujny, artystyczny wygląd, zupełnie jakby nie przejmował się swoim wyglądem, a jednocześnie zdawał się w nim kryć pewien nieodparty urok. Zupełnie tak, jak jego niechlujna twórczość artystyczna. Pod względem fizycznym, Shariann nie sprawia wrażenia wojownika o wielkiej sile fizycznej. Jego klatka piersiowa, choć szeroka, jest stosunkowo płaska, a mięśnie pod wymęczoną koszulą nie wyróżniają się szczególnie. Nie nosi jednak w sobie arogancji – jego sylwetka jest wyprostowana, lecz nie ma w niej ani śladu wyższości czy próżności. Jego ruchy są dostojne, ale spokojne, jakby nic go nie goniło, a zmęczone spojrzenia, które rzuca światu, wyrażają bardziej rezygnację niż pychę.

Znaki szczególne:
— Bojowe malunki na twarzy.
— Typowa dla elfa uroda.
Pogłoski
  • "Mówię wam, że ten Shariann to z dawna pomylony. W Rivii go wszyscy znali jako tego, co chciał zostać bardem, a śpiewał gorzej niż żaba na bagnach. Mimo to, zawsze z lutnią biegał po rynku. Jakby go mało z tego śmiali, to jeszcze jakąś dziewoję na boku miał, a żona, ta co w lecznicy siedzi, patrzeć na to musiała."
  • "Wszyscy go mieli za nieudacznika, a teraz? Mówią, że do Wiewiórek poszedł. Mnie tam nic do tego, ale jak elf tak nagle się wyprowadza z miasta, to kto wie, czego szuka. Pewnie się napatrzył na to całe łojenie nieludzi i sam zechciał trochę krwi ludzkiej posmakować. Żaden z niego dobry elf, o nie!"
  • "A widzieliście go kiedyś w tej ich lecznicy? Zawsze w kącie, jakby mu własny cień przeszkadzał. Aż dziw, że ten sam elf teraz w lasach siedzi i zasadzki na ludzi knuje. Ale widać, że każdy ma w końcu dość – jak to mówiła stara babka, ‘nie śpij w cieniu cudzych skrzydeł, bo cię przygniotą’. A ten elf... on był zawsze przygnieciony przez babę i córkę."
  • "Ech, ten Shariann, to go jeszcze przed laty w Rivii widywałem. Cichy, bez słowa, ale jak co do czego, to potrafił zrobić porządną barykadę albo rozkręcić cały wóz w trzy pacierze. Zręczne palce miał, to trzeba przyznać, ale tera to pono piach gryzie."
  • "Śmiesznie tak teraz o nim słuchać. Ludzie gadają, że Shariann, co to zawsze tylko w kącie siedział, teraz komando Wiewiórek wspiera. Ale co by nie mówić, ja go w Rivii znałem i powiem wam jedno – on zawsze chciał być kimś więcej, tylko się bał. Teraz w lasach, to chyba wreszcie to, czego szukał, znalazł. Ale żeby od razu wojenka? Dla elfa to może i dobrze, ale my, ludzie, lepiej, byśmy go już więcej nie widzieli."
  • "Córkę zostawił, a mówi się, że kochał ją jak nikt. Ale Scoia'tael to nie miejsce dla ojców, tam każdy dla siebie żyje. Issaen, ona teraz już leczyć musi sama. A kto wie, może ona też w końcu do Wiewiórek dołączy? Elfie dzieciaki przecież od małego uczą się uciekać. Shariann pewnie myślał, że wojna to jedyna droga."
  • "Żona uczłowiecznić go probowała, a teraz to on w partyzancie robi, a jak mówią, jego pułapki to takie, że koń z jeźdźcem na pół rozdziera. Nie, nie do wiary... "
  • "Zawsze mówiłam, że elfie babsko to nic ino ladacznocza. I spójrzcie jeno, tego biednego Sharianna robiła jak chciała, a do małżonków naszych się dobierała! A ten nie lepszy, podobno na wszystko pozwalał. To się dobrało elfie tałajstwo..."
  • "Shariann? Ha! Widziałam go, jak z karczmy wychodził z kubkiem miodu, co to mu za darmo dali. Ale nie dlatego, że lubią, tylko ponoć na znak, że jakby więcej nie wracał, to im lepiej. Jakimś czarem zaklął ten miód, bo barman potem cały dzień kurcze w palcach miał i kufla utrzymać nie mógł. I co? Teraz miód im zakazany, bo niby ‘nieludzki’."
  • "A wiecie, że ten Shariann pono nauczył się mówić po nilfgaardzku tylko po to, żeby podsłuchiwać strażników na targu? No, ale wyszło, że zamiast ich intrygi podsłuchał, jak kłócili się, kto ma większe buty. Potem tydzień chodził po mieście, narzekając, że na intrygi w Novigradzie nie można już liczyć."
  • "Słyszeliście o tym, że Shariann boi się gołębi? Pono jak jeszcze w Rivii mieszkał, to taki jeden ptak mu na głowę narobił i od tamtej pory, jak tylko widzi stado gołębi, to ucieka pod dach i mruczy coś o ‘mścicielach z nieba’. Kto by pomyślał, że taki dzielny elf, a gołębia się lęka!"
  • "Niech wam będzie wiadomo, że Shariann ma dziwny nawyk. Co piątek o świcie ponoś wchodzi do rzeki i zaczyna nucić, coś w elfim języku, a potem siedzi tam, jakby czekał, aż ryby zaczną do niego gadać. Ja myślę, że on tam jakieś swoje gusła odprawia, albo za długo w tej wodzie siedzi i mu się od wilgoci w głowie miesza!"
  • "Ja słyszałem, że to niby łagodny elff, ale jak przychodzi co do czego, to ma metody, co by samego kata zawstydziły. Raz pono strażnika miejskiego podejrzewali o kradzież, ale żadnych dowodów nie było. A Shariann, co zrobił? Kilka godzin z nim rozmawiał, niby spokojnie, a potem strażnik sam sobie ramię rozpruł, żeby coś tam przyznać. Mówią, że to ‘jego oczy tak na ludzi działają’."
  • "Widziałem go kiedyś w lesie, jak tropił bandytów. Żaden go nie usłyszał, ani nawet nie zauważył, a to były najtęższe uszy w okolicy! Jak cień przemykał między drzewami, a potem jeden za drugim padał z dziurą w gardle. Strzał z łuku, co byś go w powietrzu nie usłyszał, a ofiara nawet nie zdąży się przeżegnać."
  • "Ja to lepiej wiem, psiamać! Raz widziałem, jak wszedł do domu bogatego handlarza pod pretekstem leczenia jego żony. Potem wyszedł, a handlarzowi zniknęły wszystkie kosztowności i dokumenty, co to ważne dla cechu były. Nikt nie słyszał ani kroku, a drzwi zamknięte od środka. Handlarz mówił, że musiał to być duch, ale my wszyscy wiemy, kto to naprawdę zrobił. Wszysstkie elfy takie same są, łachudry."
  • "Pono w męskim licu gustuje. Dlatego nie dziwota, że żonę zostawił. Kto to widział..."
  • "Może i nieludź, za to serce miał! Pono po bitwie którejś pomagał odbudować gospodę, co dezerterzy spalili. I żadnych kosztowności za to nie wziął!"
  • "Pono same nieszczęścia sprowadza. Same nieludzie się go boją, że wpędzi ich w kłopoty."
Widoczny ekwipunek Opis lub lista:
  • Elfi łuk z kołczanem pełnym własnoręcznie robionych strzał. Nic nadzwyczajnego.
  • Przeszywanica, kryjąca się pod szatami w odcieniach przegniłej zieleni, brązy. Wysokie, skórzane buty oraz długie, sięgające do łokcia rękawice. Szal w odcieniu rdzawej czerwieni, zamaskowany wplecionymi liśćmi i inszymi badylami.
  • Podręczne przedmioty podróżne, w tym kawałek chleba zawinięty w pergamin.
  • Stara lutnia elficka.
Wierzchowiec: Brak.
Ilość słów: 0

Odpowiedz
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław