
... jest nieodzowną częścią zróżnicowanej kultury Kontynentu. Wśród ludzi wiara w bogów jest powszechna i wpisana w ich codzienne życia, spełniając funkcje kulturowe, etyczno moralne czy polityczne. Dominuje zróżnicowany regionalnie politeizm z kilkoma większymi kultami o bardziej uniwersalistycznym i scentralizowanym charakterze. Ateizm, zwłaszcza wśród ogółu społeczeństwa, jest rzadkością. Większość ludzi wierzy w istnienie sił wyższych — czy to poprzez zinstytucjonalizowaną religię, czy w formie bardziej osobistych, ludowych wierzeń. Niewiara i sceptycyzm są zwykle domeną uczonych oraz większości czarodziejów, dla których boskie cuda są jedynie spontanicznymi manifestacjami Mocy. Takie podejście budzi sprzeciw kapłanów, którzy — nie darząc magów sympatią i odwzajemniając niechęć — oskarżają ich o bluźnierstwo oraz uzurpowanie sobie boskich przywilejów. Obecnie dominującą rolę odgrywa panteon ludzki, choć wciąż można spotkać bóstwa nieludzi, których kult przetrwał w różnych zakątkach świata. Wraz z upływem czasu i ewolucją wierzeń wiele z tych dawnych bytów zostało zaadaptowanych — niektóre przekształciły się, dostosowując do nowych realiów, inne zaś stopniowo stapiały się z ludzkimi bóstwami, tworząc synkretycznych idoli czczonych przez kolejne pokolenia wyznawców. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że poszczególne wyznania różnią się na poziomie instytucjonalnym. Kulty posiadają własne kapłańskie hierarchie oraz sposób organizacji miejsc kultu. Wiele religii, oprócz czci oddawanej bóstwom, uwzględnia również kult świętych i proroków, a ich kalendarze liturgiczne często pokrywają się ze świętami astronomicznymi lub upamiętniają kluczowe wydarzenia historyczne. Nie brakuje także licznych sekt i odłamów, które reinterpretują doktryny lub całkowicie odchodzą od głównego nurtu wierzeń, tworząc własne, odmienne tradycje.


Dominująca religia teokratycznego Novigradu, stanowiąca fundament władzy w metropolii. Centrum kultu to Wielka Szpica, wzniesiona w sercu grodu. Ponadto, każda dzielnica posiada własną większą świątynię, a liczne mniejsze kaplice rozsiane są zarówno w obrębie miasta, jak i na przedmieściach. W ostatniej dekadzie cieszy się rosnącymi wpływami również poza Wolnym Miastem, zwłaszcza w Redanii, pretendując do miana oficjalnej państwowej religii. Reprezentuje życie, nadzieję, postęp, a także ochronę przed mrokiem i czającym się w nim złem. Jego wierni i kapłani podtrzymują Święty Płomień, szerząc jego blask wszędzie tam, gdzie znajdą się serca pragnące pokrzepienia. Wielu teologów dostrzega podobieństwa między Kultem Wiecznego Ognia a kultem Kreve, co nie jest przypadkowe — kapłani Wiecznego Ognia mają najwięcej wspólnego właśnie z krevitami. Ci ostatni twierdzą czasem, że Wieczny Ogień to znak, cud lub inkarnacja ich bóstwa. Po przejęciu Novigradu przez ludzi i objawieniu się Świętych Płomieni, to właśnie krevici zinterpretowali je jako znak przymierza, stając się pierwszymi kapłanami nowego wyznania. Kult Wiecznego Ognia wyróżnia się większym pragmatyzmem i ściślejszą strukturą organizacyjną niż starsi bracia w wierze. Na czele religii stoi Hierarcha, duchowy przywódca i reprezentacyjny władca miasta. Kapłani mają obowiązek dbać o porządek w świętym mieście. Najświętszym obiektem kultu jest Święty Płomień, gorzejący w Wielkiej Szpicy nieprzerwanie od zdobycia miasta przez ludzi. Według wierzeń wyznawców, jego blask chroni miasto, odpędzając od niego potwory i ciemne moce. Wiernymi kultu są głównie mieszkańcy Wolnego Miasta oraz Czterech Królestw, w przeważającej większości ludzie. Lokalni przedsiębiorcy starają się być pobożni, wspierając świątynie datkami, aby utrzymać dobrą relację z władzami. Kapłanów kultu można poznać po czerwonych szatach z wyszytymi na nich emblematami Płomienia lub noszonymi na łańcuchach. Ci obdarzeni szczególną łaską bóstwa potrafią panować nad żywiołem ognia, wykrywając magię oraz odczyniając klątwy. W przeszłości przyczynili się również do eksterminacji potworów, m.in. zmiennokształtnych vexlingów, niegdyś zamieszkujących tereny pod miastem. Charakterystycznym elementem kultu jest również forma pochówku, która polega na skremowaniu ciała. W największej metropolii na północy miało to wymiar zarówno praktyczny, jak i sanitarny — palenie ciał zapobiegało rozprzestrzenianiu się chorób i zakażeń. Kult jest również znany z wprowadzenia egzekucji przez spalenie na stosie, jednak wbrew plotek powtarzanych poza Novigradem, do niedawna ta kara była stosowana sporadycznie, głównie wobec zatwardziałych heretyków i czarnoksiężników. Obecnie jednak, w dobie narastających wewnętrznych niepokojów zyskuje na popularności jako efektowny środek grozy. Kult utrzymuje neutralne stosunki z innymi wyznaniami, z wyjątkiem kultów powszechnie uznawanych za heretyckie. Od dawna pozostaje niezależny od kościoła Kreve, dla którego stał się rosnącą konkurencją w regionie, choć oba wyznania starają się utrzymywać poprawne relacje, niekiedy prowadzące do współpracy. Po wojnie Wieczny Ogień stał się patronem Zakonu Płonącej Róży, przekształconego z Zakonu Białej Róży, służącego wcześniej w imieniu Kreve. Zakon, wspierany finansowo przez poprzedniego Hierarchę, Jego Świątobliwość Cyrusa, podjął misję szerzenia wiary w Wieczny Ogień i obrony ludzi przed złem w całym królestwie. W ostatnich latach kult ulega radykalizacji, objawiającej się zaostrzonym dogmatyzmem a także powstawaniem licznych, bardziej ortodoksyjnych odłamów.

Wojowniczy kult towarzyszący ludzkości jeszcze od czasów Pierwszego Lądowania. Okres największej świetności religii przypada na okres podboju Kontynentu przez człowieka. Krzewiący swoje ideały ogniem i mieczem krevici zainicjowali lub sami dokonali licznych genocydów na nieludziach, których, wespół z potworami, uznawali za zagrożenie hegemonii człowieka na Kontynencie. To głównie z ich poduszczenia wytępiono wówczas niemal wszystkich vranów i bobołaków, a ich niedobitki zepchnięto do rezerwatów. Wbrew krwawej przeszłości, Kreve uosabia nie tylko wojnę oraz dominację. To także bóstwo stanowczości i zdecydowanego działania —nie tylko ofensywy, ale przede wszystkim obrony ładu. Atrybutem Kreve jest żywioł ognia, zwłaszcza piorun, od którego bóstwo bierze przydomek Gromowładnego. Podstawowym nakazem kapłanów jest walka ze złem, nie tylko moralnym, lecz namacalnymi przejawami Chaosu — magią i potworami. Większość krevitów już w trakcie nowicjatu zdobywa wiedzę na temat walki ze złem, ucząc się o zjawiskach nadprzyrodzonych i klątwach. Niekiedy przyspasabiano akolitów do walki z użyciem oręża, lecz reguła została z czasem zarzucona. Zbrojnym ramieniem kultu był Zakon Białej Róży, obecnie nieistniejący z powodu pogłębiających się problemów wewnętrzny, a ostatecznie przez utratę ziem w ostatniej wojnie z Nilfgaardem. Dziś, miast nawracania mieczem, krevici chętniej angażują się w politykę, wciąż ciesząc się autorytetem w mniejszych, lokalnych społecznościach. Historycznie często zostawali doradcami monarchów i władyków Północy, konkurując o ten przywilej ze znienawidzonymi czarodziejami. Wiarę w Kreve chętnie praktykują żołnierze, rycerstwo oraz osoby ceniące sobie takie przymioty jak prawość, odwaga lub hołdującym konserwatywnym wartościom. Wyznawcy Gromowładnego to także kowale i płatnerze, a rzadkość stanowią nieludzie — tu niemal wyłącznie zasymilowane krasnoludy. Kapłani kultu zwykli golić głowy (całkowicie lub w tonsurę) oraz nosić białe lub brunatne szaty. Ich biżuteria oraz święte symbole przedstawiają pioruny i pokrewne motywy. Specjalizują się w modlitwach ochronnych oraz egzorcyzmach, nierzadko potrafią też identyfikować magię czarodziejów. Kult Kreve utrzymuje pokojowe stosunki jedynie z Kościołem Wiecznego Ognia. Z niechęcią odnoszą się do druidów, a do innych wyznań podchodzą z lekceważeniem, kierując się zasadą „kto nie jest ze mną, jest przeciw mnie”. Bezwzględnie zwalczają kulty uznawane za złe, takie jak Baal-Zebutha, Lilith czy Coram Agh Tera. To głównie za sprawą zaangażowaniu krevitów, konsekwentnie tępiących heretyków i wszelkie przejawy demonolatrii, żadne z tych wyznań nie przetrwało na Północy w formie publicznej, ukrywając się poza cywilizacją lub w utajonych kręgach.

Nazywana również Wszechmatką lub Potrójną Boginią, ze względu na swoje trzy aspekty którymi są: Dziewica, Matka oraz Starucha. Religioznawcy uważają ją za bóstwo powstałe w toku konsolidowania się wyznań przedludzkich prakultów Wielkiej Macierzy. Jako amalgamat dawnych wierzeń, posiada swoje odpowiedniki w lokalnych odmianach, czego najpopularniejszym przykładem jest bliźniaczo podobna Modron Freya czczona na Skellige. Melitele jest boginią urodzaju, płodności, zdrowia i macierzyństwa. Dla swych wyznawców bogini jest cierpliwą matką, kochającą każde żywe stworzenie bez wyjątku. Jej kapłanki słyną szeroko w świecie jako zdolne uzdrowicielki i akuszerki, a ich posługa dociera do najbiedniejszych i wykluczonych. Oprócz obecności w lazaretach i szpitalach całej Północy, zajmują się też działalnością edukacyjną, prowadząc przyświątynne szkoły na prowincjach. Mimo, że kult nie kładzie nacisku na aktywne pozyskiwanie nowych wyznawców, cieszy się niesłabnącą popularnością i szacunkiem wśród gminu. Modły do bogini szczególnie chętnie wznoszą osoby żyjące z roli, chorzy oraz kobiety, zwłaszcza ciężarne. Kapłanki noszą jasne szaty przepasane sznurem, unikając dodatkowych ozdób. Wiele z nich, szczególnie adeptki, zaplata włosy w panieński warkocz, co symbolizuje ich stan. Świątynie kultu nie są wystawne, zwykle organizuje się je w sposób praktyczny, pożyteczny dla okolicznej społeczności. Zgromadzenie wierzy, że bogini obecna jest w samej naturze, a nie w zbędnych zbytkach i relikwiach. Dlatego przyświątynne gospodarstwa często pielęgnują sady oraz ogrody pełne uzdrowicielskich ziół. Pobłogosławione darem Bogini kapłanki potrafią leczyć rany nie tylko konwencjonalną medycyną, lecz również siłą swej wiary. Wiele z nich dysponuje również wieszczym talentem. Kult jest z natury apolityczny; swoje świątynie zwykł zakładać na uboczu, w sąsiedztwie wiosek i większych miast. Szczególnie rozpowszechniony w Temerii. Z uwagi na zajmowanie się terminacją ciąży oraz przedludzkie korzenie, kult Potrójnej Bogini jest krytykowany przez krevitów, natomiast druidzi przyjmują go dość życzliwie, traktując Boginię jako personifikację Matki Natury.

Deifikowany symbol Cesarstwa Nilfgaardu, którego kościół jest oficjalną państwową religią ustanowioną za czasów panowania cesarza Torresa. Kult solarny, stawiający w centrum swej wiary Słońce — dawcę światła i życia lecz także niszczycielską siłę. Swoje święta i ceremonie wywodzi w dużej części z tradycji rdzennych Czarnych Seidhe. Wypromowany ze względów politycznych, często podkreśla swój pierwotny, niezbarbaryzowany nordlińskimi wpływami charakter. Religia jest ściśle powiązany z osobą władcy — cesarz uważany jest za boskiego pomazańca, formalnie pełniąc rolę najwyższego kapłana w strukturach kultu. Sam kult zorganizowany jest w myśl typowej dla imperium formalistyki. Podobnie jak świecka władza, posiada liczne ekspozytury zajmujące się działalnością misyjną, wspierającą ekspansję cesarstwa, przeważnie na północnych prowincjach. Kapłani Wielkiego Słońca odbierają stosowne wykształcenie kładące nacisk na znajomość prawa, historii i retoryki. Ich kariera przypomina urzędniczą, choć przerasta ją prestiżem. Świątynie kultu są okazałe i wystawne, podobnie jak obrzędy — święta fetuje się z wielką pompą, ucztami i muzyką. Najważniejsze ceremonie to te związane z Równonocą oraz święta ruchome, obchodzone ku czci cesarskiej rodziny lub zwycięskich bitew. Wyznawcami Wielkiego Słońca są przede wszystkim mieszkańcy cesarstwa i jego prowincji. Wielu decyduje się na przynależność do kultu z powodów praktycznych — mimo oficjalnej tolerancji religijnej, wyznawanie religii innej niż oficjalna często uniemożliwia zdobycie publicznego urzędu. Kapłani ubierają się w bogate, odświętne białe szaty, haftowane złotem i srebrem, które są uzupełnione rytualną biżuterią wykonaną z tych samych kruszców. Ich głównym obowiązkiem jest służba cesarstwu, połączona z działalnością misyjną na podbitych ziemiach. Niemniej jednak, w krnąbrnych północnych prowincjach, nigdy nie zdobyli szerokiej popularności, będąc postrzeganymi jako symbol okupanckiego porządku. Nordlingowie traktowali ich jako szpiegów i propagandzistów, przez co wielu kapłanów, zamiast szerzyć wiarę na tych terenach, woli posługę w już znilfgaardyzowanych ziemiach, gdzie cieszą się ugruntowanym szacunkiem. Obok głównych obowiązków, zwalczają heretyckie kulty oraz mroczne moce. Jak wszystkie religie, posiadają w swoich szeregach adeptów, którzy posługują się Mocą. Dzięki cudom ich wiary są w stanie odkrywać i wpływać na ludzką naturę, a także stosować magię ochronną. Kult Wielkiego Słońca uznaje religie Nordlingów za pogańskie. Szczególnie wrogo nastawiony jest do kultu Lilith, będącego jego ideową i symboliczną opozycją w niektórych regionach cesarstwa.

Druidyzm łączy w sobie elementy magii, religii i filozofii. Jego ceremonie i hierarchia mają charakter religijny, ale głównym celem jest zgłębianie wiedzy o naturze i magii, rozumianej raczej w sposób pierwotny, niekoniecznie sakralny. Według druidów wszystkie stworzenia są dziećmi Matki Natury i to Natura jest źródłem Mocy, z której należy korzystać roztropnie. Na świecie panuje stan idealnej równowagi, każdy gatunek ma swych naturalnych wrogów, każdy jest też naturalnym wrogiem dla innych. Zachwianie tej równowagi, przejawiające się na przykład bezmyślnym mordowaniem zwierząt lub nadmierną ingerencją w środowisko, może prowadzić do katastrofalnych skutków. Nawet niekontrolowane tępienie potworów jest w dłuższej perspektywie szkodliwe, bo prowadzi do nadmiernego rozrostu populacji i degeneracji gatunku. Poglądy te nie przysparzają druidom popularności pośród możnych ani chłopstwa. Zatroskani o przyrodę jemiolarze w uzasadnionych przypadkach nie wahają się sprowadzać plag lub klęsk żywiołowych, by wymusić ustępstwa na nieszanujących środowiska włodarzach. Symbolem uosabiającym naturę jest dla druidów dąb — święte drzewo, które jako pierwsze wyrosło z przyniesionych przez fale nasion, dając początek lasom. Choć sami nie poszukują aktywnie wyznawców, druidzkie ideały nieobce są wielu mieszkańcom Kontynentu, zwłaszcza Starszym Rasom, wywodząc się zresztą z elfiego pojmowania cyklu natury. Druidami zwykli zwać się jednak wyłącznie ci należący do zgrupowań, zwanych kręgami. Nie każdemu dane jest wstąpić do podobnego zgromadzenia, a jednym z warunków pełnego w nim udziału jest dar Mocy. Druidzi ubierają się w białe szaty, nakładając na skronie wieńce z jemioły, a na szyje amulety w kształcie sierpów. Zamieszkują święte gaje i dąbrowy, ale troszczą się także o inne dzikie obszary. Druidzi cenieni są jako mędrcy i uzdrowiciele. Biegli w swej znajomości natury, potrafią wykorzystywać zawartą w niej Moc i posiadają sporą wiedzę z zakresu botaniki czy zoologii. Ideały Kręgów są zbliżone do kultów agrarnych, skupiających się na cyklach wegetacji, a jednocześnie stoją w opozycji do dogmatów religii ekspansywnych, jak np. kult Kreve, z którym w przeszłości często dochodziło do zatargów z powodu sprzecznych interesów. Obecnie, w wyniku przyspieszającego postępu, liczba druidzkich sanktuariów maleje, a jemiolarze stają się reliktem minionych czasów. Wyjątek stanowi Skellige, gdzie obecność druidów w życiu publicznym wciąż jest akceptowana, ze względu na specyficzną kulturę tej krainy.

Wiara w nauki proroka zwanego Lebiodą to stosunkowo młody nurt quasi-religijny powstały już po ugruntowaniu się głównych wyznań Kontynentu. Choć prorok nigdy nie powoływał się w swych naukach na którekolwiek z istniejących bóstw, przedsiębiorczy Kościół Wiecznego Ognia zaanektował go jako świętego swojej wiary, stawiając mu wystawny, reprezentacyjny grobowiec w Novigradzie, rokrocznie przyciągający do miasta setki pielgrzymów. Lebioda nie negował istnienia samych bóstw, oddając im co boskie, lecz nie wywyższał żadnego ponad pozostałe. Nauki Lebiody zostały spisane przez jego uczniów w Dobrej Księdze — popularnym na północy Kontynentu dziele o charakterze dydaktycznym, składającym się z przypowieści zawierających uniwersalne moralne pouczenia. Nie jest to tekst stricte religijny, choć znaleźć w nim można rozważania zarówno na temat rodzaju ludzkiego, jak i natury bogów. Wyznawcy Dobrej Księgi starają się żyć wedle zawartych w niej wskazań, wyczekując zapowiedzianego zmartwychwstania proroka. Oficjalne podania głoszą, że prorok zginął pożarty podczas próby poskromienia smoka naprzykrzającego się kmieciom spod Ban Ard, którzy uprosili Lebiodę o pomoc. Niejeden kult rości sobie prawa do Lebiody, a jeszcze więcej świątyń szczyci posiadaniem jakoby autentycznych szczątków proroka w swych relikwiarzach.Mimo licznych wyznawców i popularności, kult Lebiody nigdy nie zyskał pełnej autonomii ani formalnej struktury. Wierni naukom proroka czasami organizują się w zgrupowania i sekty, jak np. Świadkowie Lebiody. Uważają się za spadkobierców apostołów proroka, przemierzając świat, głosząc mądrości Dobrej Księgi i zapowiadając powrót Lebiody w chwale. Na ogół traktuje się ich jako nieszkodliwych dziwaków.