Finał: Stańko vs Ksalit Kocur

[Joreg]

Intuicja nie zawiodła niziołka, Stańko istotnie skrywał się w wieży. Nie cały czas, ale jednak. Ostatecznie dostrzegł ruch Kocura i był to moment, na który czekał od początku walki. Milicjant wyprostował się, wypadł zza blanki, nareszcie ruszył do ataku. Zaraz się okaże, rzyć której z matek będzie chędożona.
Skrócił dystans, znalazł się tuż obok przeciwnika i uniósł maczugę. Celem był cholerny łuk niziołka, ten napsuł mu już dość krwi.

► Pokaż Spoiler

3 PW na wysiłek, wykorzystuje manewr "złamanie oręża"
Atak:

Joreg rzucił 3d6:

Obrażenia:

Joreg rzucił 1d6+8 and got a total of 13:

[Ivan]

Ksalit dostrzegł swojego przeciwnika, ale kiedy to zrobił, było już za późno. Wybiegając zza węgła wieży w ostatnim momencie, milicjant zaszarżował na niziołka, który nie zdążył przycelować do biegnącego napastnika. Maczuga świsnęła w powietrzu lekko jak brzozowa witka. Jej celem nie był jednak sam strzelec, ale jego oręż. Bandyta próbował odruchowo się uchylić, ale stracił tylko równowagę oraz swoją broń — trafiony łuk został strzaskany na dwie połowy, napięta cięciwa oderwała się od broni z krótkim syknięciem.

► Pokaż Spoiler

Stańko zadaje 13 obrażeń broni Ksalita i niszczy ją.

► Pokaż Spoiler

[Joreg]

Zemsta draba okazała się słodka jak pitny miód. Dopadł szybko do nizołka, zamachnął się z siłą godną wiejskiej milicji, trafił i ku własnej uciesze złamał łuk Ksalita na poł. Teraz już żadna strzała mu nie zagrażała. Gdyby potrafił gadać, pewnie by się odgryzł, zamiast tego jednak zbój mógł dostrzec nieprzyjemny w odbiorze wyszczerz złożony z niekompletnego i nierównego uzębienia.
Stańko nie zamierzał tracić inicjatywy, korzystając z atutu zaskoczenia zamachnął się ponownie, bez specjalnego celowania. Przyszedł czas na wyrównanie rachunków.

► Pokaż Spoiler

Atak: 3 PW na wysiłek

Joreg rzucił 3d6:

Cel:

Joreg rzucił 2d6:

Obrażenia:

Joreg rzucił 1d6+8 and got a total of 10:

[Ivan]

Milicyjna maczuga świsnęła w powietrzu po raz drugi, tym razem za cel obierając już sobie samego napastnika. Nie zdążył uskoczyć. Ciężki obuch walnął go z rozpędem w żebra, zmuszając się do zachwiania na drewnianym mostku i skupienia całego wysiłku, by nie utracić przytomności. Niziołek poczuł w ustach krew; w uszach słyszał nieprzerwane dzwonienie. Tymczasem, kiedy on walczył z zamroczeniem, przeciwnik wznosił swoją broń do kolejnego ciosu.

► Pokaż Spoiler

Stańko zadaje Ksalitowi 16 punktów obrażeń.

[Joreg]

Stańko dość się już nakombinował, żeby jeszcze teraz próbować jakichś finezyjnych sztuczek. Od finezji był tutaj Ksalit wypuszczający strzały w taki sposób, że trafiały go nawet skrytego za blankami.
Nie zamierzał dawać niziołkowi wytchnienia, ponowił więc atak bez specjalnego celowania w konkretną część ciała. Rozmazanie przeciwnika po murach twierdzy będzie dostateczną nagrodą.

► Pokaż Spoiler

3 PW na wysiłek
Atak:

Joreg rzucił 3d6:

Cel:

Joreg rzucił 2d6:

Obrażenia:

Joreg rzucił 1d6+8 and got a total of 9:

[Ivan]

Stańko dość się już nakombinował, ale ten cios nie miał być tym decydującym. Ksalit Kocur, choć słaniający się na nogach po ostatniej serii ciosów i pozbawiony łuku, wykrzesał z siebie nadzwyczajny refleks, uchylając się przed kolejnym razem napastnika. Maczuga przecięła powietrze nad jego głową. Niziołek wciąż żył i był gotów do akcji.

► Pokaż Spoiler

Ksalit unika ciosu Stańka za 1 PW

[Lasota]

Ksalit dawno nie dostał takich razów, być może pierwszy raz w swojej karierze zbója widział śmierć przed oczami. Stracił swoją główną broń, czuł, że jego dni były już policzone. Musiał chwycić się desperackiej akcji.
Oddalił się od przeciwnika, aby następnie wykonać na nim szarżę straceńca. Zamierzał zepchnąć wroga wraz sobą z krawędzi, na pobliskie drzewa.
Kiedy nabrał dystansu, zaszarżował tak, jakby ścigał światło.

[Joreg]

Można by się srogo zastanowić, czego właśnie próbował niziołek, lecz Stańkowi nic mądrego do głowy nie przyszło. Nie miał też lepszego pomysłu niż ponowne uderzenie. Żadne przepychanki nie wchodziły w grę. Ksalit jako jedyny dotąd zdołał go zranić, czego nie dokonała ani Elka, ani Madach, ani bagienne potwory. To budziło pewien szacunek.
Zatem z szacunku uniósł maczugę by wykonać kolejny atak. W końcu go trafi, bez wątpienia, a wtedy walka prawdopodobnie dobiegnie końca.

► Pokaż Spoiler

3 PW na wysiłek
Atak:

Joreg rzucił 3d6:

Cel:

Joreg rzucił 2d6:

Obrażenia:

Joreg rzucił 1d6+8 and got a total of 9:

[Ivan]

Ksalit rozpędził się na przeciwnika, w ostatniej desperackiej próbie zabrania go ze sobą do grobu, ale zabrakło mu sił na zepchnięcie go z mostku. Z równym powodzeniem niziołek mógłby próbować przepchnąć głaz narzutowy. Nieomal odbił się od milicjanta, który utrzymał się na nogach, zbywając jego wysiłek jednym ruchem tarczy. Korzystając z okazji, przeszedł do kontrofensywy, ale i tym razem niziołek wykazał się ukrytymi pokładami sił i nadspodziewanym refleksem. Maczuga po raz kolejny przecięła powietrze z rezultatem, którym był wyłącznie świst.

► Pokaż Spoiler

Ksalit unika ataku Stańka za 1 PW.

[Lasota]

Ksalit zawył boleśnie, gdy zderzył się z wojownikiem, który natychmiast odpowiedział atakiem. Nie miał bladego pojęcia, jakim cudem tego uniknął, bowiem jego obolałe ciało odmawiało mu posłuszeństwa. Najwidoczniej wola przetrwania i zaciekłej walki do końca nie pozwała mu tak po prostu zdechnąć.
Nieco oddalił się od przeciwnika. Wyciągnął nóż do rzucania i go pocałował. Wykorzystał całą swoją moc i determinację w ten rzut, celując w głowę milczącego tytana.

► Pokaż Spoiler

3 PW na rzut nożem. Celuję w łeb.

► Pokaż Spoiler

obraz.png (1.88 MiB) Przejrzano 6715 razy

► Pokaż Spoiler

Atak:

Lasota rzucił 4d6:

Cel:
Głowa
Obrażenia:
Nieprawidłowy rzut kością!

[/spoil]

[Ivan]

Dobyte ostrze błysnęło w promieniach słońca, a zaraz potem przecięło powietrze tuż obok twarzy Stańka, uchylającego się w ostatniej chwili i ani o moment za późno. Wyminąwszy swój cel, zabrzęczało metalicznie na kamiennym bruku dziedzińca w dole.

► Pokaż Spoiler

Stańko unika rzutu Ksalita płacąc 1 PW.

[Joreg]

Tego się milicjant nie spodziewał. Sądził raczej, że przeciwnik wykorzysta broń, aby spróbować walki w zwarciu. Uchylił się odruchowo, niemal czując zimny pocałunek metalu na swoim czole, albo oku. Wszystko jedno. Ksalit rozbroił się sam.
Wykorzystał sytuację, podbiegł do niziołka dość poirytowany jego skutecznością od początku tej walki, ale musiał próbować trafić. I spróbował, zwracając się tym razem w myślach do samego Wiecznego Ognia o poprowadzenie zbrojnego ramienia.

► Pokaż Spoiler

3 PW na wysiłek
Atak:

Joreg rzucił 3d6:

Cel:

Joreg rzucił 2d6:

Obrażenia:

Joreg rzucił 1d6+8 and got a total of 14:

[Ivan]

Stańko po raz drugi zwrócił się do Wiecznego Ognia o pomoc. Po raz drugi jego modlitwa została wysłuchana. Uderzył szybko i pewną ręką. Wyprowadzony włęb cios potężnego obucha gruchnął o prawe ramię przeciwnika i pociągnął go za sobą, zmiatając z drewnianego mostku wprost na kamienny dziedziniec. Ksalit zdążył poczuć jak pękają mu kości w ręce, przynajmniej w dwóch miejscach, a zaraz potem twardość kamiennego podłoża. Płynąca z rozbitej głowy posoka wypełniła utrwalony w dolomicie odcisk amonita. Zwyciężył lepszy.

► Pokaż Spoiler

Stańko uderza krytycznie zadając Ksalitowi 26 obrażeń.

► Pokaż Spoiler

Ksalit ginie, a Stańko zostaje zwycięzcą turnieju.