Sromota

Obrazek

„Chcę znowu widzieć gwiazdy nad traktem, chcę gwizdać wśród nocy balladę Jaskra. I pragnę walki, tańca z mieczem, pragnę ryzyka, pragnę rozkoszy, jaką daje zwycięstwo.”


Asteral von Carlina
Awatar użytkownika
Posty: 356
Rejestracja: 25 lis 2021, 9:05
Miano: Asteral von Carlina
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Sromota

Post autor: Asteral von Carlina » 05 gru 2022, 18:48

Obrazek
Sromota Noc strachów i czarów minęła, widma i dusze przeklęte do zaświatów powróciły, półmiski z danią opróżniły, przy ogniu grzejąc swe zgryzoty i trwogi, lecz uczucie niepokoju i zbliżającego się nieszczęścia pozostało. Dym spod wygasających zwęglonych szczap drewna, jakoby formując martwe oblicza bliskich, nie chciał wznosić się ku górze. Powszechne buczenie gołębi, skrytych pod krokwiami, wywoływało dreszcz i wrażenie obecności. I niebo nienaturalnie zasnute było falbaną czarnych skrzydeł – to kruki, wrony, gawrony i szpaki, dywagując w swoich ptasich językach, wirowały nad głowami. Spoglądając za siebie, nie opuszczało Cię uczucie, że ktoś za tobą idzie. W wilię Saovine, gdy ścierają się ze sobą dwa światy, zadziało się coś złowrogiego. Coś co miało umrzeć, nie umarło. Coś co miało panować, zostało zhańbione. Coś co miało zostać zamknięte, pozostało uchylone. Nierozsądne decyzje, okrutne czyny, przemilczane tajemnice zbierają teraz żniwa.
W kasztelu Raduń i niedalekiej wiosce Przylesie, które stanowią część krainy Jamurlak, śmierć przybyła po siedmiu mieszkańców, nie bacząc na ich historie, pochodzenie czy wiek. Umarli nagle. Niektórzy samotnie we śnie, inni całą rodziną spożywając przy stole posiłek. Zmierzch życia zbliżał się również dla kasztelana Czabora, który od kilku miesięcy spoczywał w łożu. Ten jednak miał swoje lata, choć jeszcze niedawno hucznie wyprawił swoje trzecie wesele. Toteż jego ostatnia zatroskana małżonka Salma wraz z dwójką pasierbów – Bojanem i Jaksem, wydała dekret, że kto rozwiąże i powstrzyma sprawę niewyjaśnionych zgonów, temu przypadnie niemała nagroda redańskich koron.
Z jakieś nieznacznej przyczyny, zupełnym zbiegiem okoliczności, dowiedziałeś się o tej sprawie, a pchany ciekawością, rządzą przygód, dobrocią serca, czy zwykłą chciwością, właśnie przybyłeś pod bramy grodu Radunia. Pamiętaj jednak, że ta która przędzie nić przeznaczenia, splatając ludzkie żywoty, nigdy nie kieruje się dobrą wolą.
Kontynuując atmosferę Eventu Saovine, otwieram ptasią opowieść pełną grozy, sekretów i niedopowiedzeń. Rozgrywka jest skierowana dla każdego chętnego gracza, który odważy się zetknąć z nieodgadnionym niebezpieczeństwem – może będzie to nadnaturalna siła, a może po prostu ludzka ohydna natura. Fabuła rozgrywa się w naszym świecie wiedźmińskim, może mieć pośredni wpływ na wydarzenia, plotki lub wasze postacie. Rozgrywka ma miejsce 1271 roku wczesną jesienią. Przewidziałem dwa warianty rozgrywki, każdy z graczy może wybrać jeden z nich:
a) uczestniczysz w rozgrywce prowadząc swoją główną postać z Vatt’ghern – wydarzenia z opowieści będą miały bezpośredni wpływ na twoja postać, będzie doświadczała realnego zagrożenia swoich dóbr materialnych i naturalnych, ale przewidziane są lepsze nagrody.
b) uczestniczysz w rozgrywce tworząc nową postać zgodnie z ogólno przyjętym wzorem — ale historia twojej nowej postaci musi być ściśle powiązana i w pewnych aspektach bliska emocjonalnie z główną postacią z Vatt’ghern, ale nie wroga. Może być to ktoś bliski z rodziny, dawny kochanek, porzucone dziecko, zaginiony przyjaciel… pozostawiam to twojej wyobraźni. W takim wypadku możesz liczyć na drobniejsze fanty materialne po odbyciu przygody.
Na zgłoszenia i przesłanie Karty Postaci w pw lub na discordzie czekam do 8 stycznia 2023.
Ilość słów: 0
Obrazek

Arbalest
Awatar użytkownika
Posty: 378
Rejestracja: 01 sty 2022, 21:49
Miano: Issaen Hiseerosh, zwana Istką
Zdrowie: Zdrowa; brzemienna; płytkie skaleczenie na szyi; nabity guz na potylicy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Arbalest » 18 wrz 2023, 14:30

Obrazek
— Flisacy i rybacy, mówisz? No popatrz, kurka, prawie jak w starym grajdole na Faroe. Dogadamy się — odrzekł pewnie, biorąc do ust spory łyk sprezentowanego mu przez karczmarkę napitku, pewnikiem piwa, albo miodu. Miał przy tym pewien problem ze zrozumieniem słów „permisywna enklawa”, ale paser był przy tym tak miły, że od razu wyjaśnił mu pokrótce jaki konkretnie koncept miał na myśli.
— Skoroś tak rzekł... Może i bogowie pozwolą. Ale coby tak się stało, to musiałbym ją najsampierw na powrót znaleźć, rozumiesz ty... Nagle tak się rozstaliśmy. Ale tęsknie za nią, co mam nie tęsknić... — przedstawił mu jak sprawa wygląda z jego strony i że wcale nie jest tak prosta jak mogłoby się wydawać. Nic nigdy nie jest proste w takich relacjach.
Z tym samym kuflem podszedł z Jankiem do reszty swej drużyny, próbując wywiedzieć się o czym do tej pory mówili i witając się z nowo poznaną kobietą. Włączając się do rozmowy w jej środku, ciężko było mu złapać wątek.
— Zostanę przy Héadi, jakoś tak swojako mnie brzmi... — odparł wdowie zgodnie z prawdą. „Héadi” rzeczywiście było imieniem, które mogłaby nosić przypadkowo spotkana Skelligijka, jak w sumie i równie przypadkowa elfka, nawet jeśli Feigr żadnej takowej nie znał. Nie spodziewał się natomiast, że przedstawi mu się w ten sposób ludzka dziewczyna z Kontynentu. — Niecodzienne imię w tych stronach. A... bo pani jest ta wdowa, o której mówili... ta od Relemisa? — przypomniał sobie zaraz, zapomniawszy jednak o tym, że rozdrapywać mógł jej świeże rany.
— Pani Boru? To jakaś lokalna boginka? Bo nic mnie wczoraj miejscowi nie mówili, ale jak do lasu w nocy polazłem to dziwne rzeczy się tam działy. Zjawy jakie i grzyby takie świecące z dala widziałem. Chyba, że od tej siwuchy parszywej, co ją wcześniej „pod Beczułką” piłem... Bloede pest. Po ciemaku byłem, ale teraz w dzień może też dam radę was zaprowadzić. Kaedweńczyku, pamiętasz ty gdzie to było, e? — zaindagował towarzysza, licząc, że razem trafią do miejsca, w którym wczoraj się na siebie natknęli. — Można też iść sprawdzić co z tą chatą, gdzie wiedźminka krążyła, a gdzie tamta rodzina pomarła — zaproponował w ramach alternatywy.
— U nas na Skellige jest co podobnego. Nithing się nazywa. Stawiasz koński łeb na kiju z wypisanym imieniem obok domu tego, co chcesz go przekląć. Ale klątwę można odwrócić przeciw tobie, więc mało kto ma tyle odwagi, by ją rzucać. Z nienawiści się ją rzuca. A jak z tą Panią Boru, czy Hubiaką, jak ją zwą, to nie wiem jak jest...
Ilość słów: 0
Obrazek

Lasota
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 21 kwie 2022, 12:02
Miano: Lasota z rodu Wielomirów
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Lasota » 25 wrz 2023, 20:52

Wielomir patrzył neutralnie na nowopoznanego człowieka, Jana z Gosławic, bo zdawał sobie sprawę, że jako łysy wojownik z bladym jak duch dzieckiem wzbudzał porównywalną nieufność. Zareagował aprobatą na nową znajomość jak i na podarunek dla dziecka pod postacią nakręcanej zabawki.
— Panie Boru, wyspiarzu — z emfazą podkreślił pochodzenie kompana, w ramach odwetu za Kaedweńczyka.
Nie odzywał się na przez moment, obserwując spożywanie posiłku i napitków przez dorosłych, zabawę dziecka. Lasota zmrużył oczy na wieść o dalszej pracy szukania wskazówek, łażeniu i pytaniu ludzi. Nie lubił się tak cackać, wolał już od razu przejść do sedna i rozwiązać sprawę. Nie zapowiadało się na to.
— Mniej więcej kojarzę, gdzie wpadliśmy na siebie — mówił niepewnie. — Las po ciemku płatał figle cieniem i światłem, jakoby coś wskazywało drogę powrotną do wioski — tłumaczył rozbawiony tym, jakie słowa wychodziły mu przez usta. — Albo to moja wyobraźnie i zmęczenie.
Zerknął na syna, a potem wrócił rozmowy.
— Widzisz, Janie, a czarodziej pomacha sobie ręką, wsadzi palec w nos, pierdnie i się porzyga. Myku–sryku–pierdyku i mamy zaklęcie, które zsyła na normalnych ludzi pożogę. Mowa o takim zwyczajnym gościu w sukience, który zechciał sięgnąć po boskie narzędzia. A pomyśleć, co potrafią czynić ludzie, którzy służą bogom i oddają się nim — jego głos nabierał mrocznej barwy. Niski, wibrujący ton. Złowieszczy, zapowiadający katastrofę i klęskę. — Ci, którzy otworzyli się na bogów, dobrowolnie zrzucili się w przepaść, z której nie ma powrotu. Czym władają tacy osobnicy? Czy to jeszcze ludzie, a może pająki samych bogów. Tkają sieć, na którą my, zwykli zjadacze chleba, wpadniemy?
Spojrzał na Jana na moment spojrzeniem, czekającym na napełnienie żywą grozą.
-- Co zrobisz, gdy przesąd okaże się prawdą i cię spęta? Hubiaka to rozumie. W przeciwieństwie do mnie — klepną się w klatę otwartą dłonią — przeszywa opokę, widząc to, czego nie powinniśmy widzieć. Gada szaradami, bo jakże inaczej opisać widok przeznaczony istotom z innych ziem? Z innych nieb? Ostrożnie z takim lekceważeniem, Janie.
Zwrócił głowę ku wyspiarzowi.
— Hubianka to wiedźma, z którą gadałem. Wspaniała kobieta... — dokończył ironicznie. — Moim zdaniem powinniśmy dowiedzieć się, czy kult tych Pań Boru dalej istnieje. Czy pan tych ziem zawarł z nimi jakiś pakt, a teraz ludzie przez to cierpią.
Ilość słów: 0
Kill count:
  1. zaskroniec

Asteral von Carlina
Awatar użytkownika
Posty: 356
Rejestracja: 25 lis 2021, 9:05
Miano: Asteral von Carlina
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Asteral von Carlina » 28 wrz 2023, 12:18

Opowiec o tej swojej Aen Seidhe. Dlacego seście się rostali, jeseli była Ci tak miła? Wies, gcie jej mosna sukać? – Szczerze zainteresował się chłopczyna losem długouchej dziewuchy. Choć był paserem o niepewnej reputacji i niezbyt okrzesanej aparycji, w głębi duszy skrywał człowieczeństwo. Przynajmniej potrafił zrobić takie wrażenie przed wyspiarzem.
Musieli jednak odłożyć na później rozmowę o pozbawionej domu elfiej uciekinierce, którą poznał w burdelu, gdzie on był wykidajłą, a ona felczerką, gdyż zbliżyli się do stołu z pozostałymi towarzyszami. Kobieta na słowa mężczyzny na temat swojego zmarłego męża nic nie odpowiedziała, aczkolwiek lekko zbladła i sposępniała na moment, a jej niewielkie usta zacisnęły się, wstrzymując ją od szlochu. Dolne powieki jej oczu zwilgotniały, ale nie pozwoliła sobie na wytarcie łez, nie chcąc za dużo zdradzać.
Wybaccie Lasoto, ale jestem sceptykiem. Nie wiesę w bogów, nieśmiertelne byty, secy niewytłumacalne, cy z góry określony los. Carodzieje i ich magia, choć nie snam się na nich, potrafią wsystko opisać w swoich księgach w uposądkowanych schematach. To ludzie wprowacają chaos, tam gcie wsystko jest ssynchronisowane. – Wdał się w dyskusję chudzielec. – Wsystko da się wyjaśnić. Od błyskawic roświetlających nieboskłon nocą, po scypiącego w ocy wiecornego pierda w pościeli. Więksością jednak łatwiej manipulować, gdy Ci wiesą w wymyślone historie. – Chrząknął, aby na koniec dodać tylko. – Nie filosofować nam tseba, niech Pani kontynuuje.
Ależ ja niczego więcej nie wiem. Nie jestem tutejsza. Waszej wiedzy nam trzeba. Ja bym zaczęła od wypytania tutejszych i sprawdzenia rzekomego miejsca kultu Hubiaki, które mój mąż niejasno wskazał w liście. Nie chciałabym się jednak udać tam sama.
Nie interesowałem się temu klechdami i blagami, ale moglibyśmy sbadać chatę Ignacego, jakose wasa mutantka seńskiej odmiany sostawiła was, dostawsy jakieś posłanie z daleka. Są secy wasne i wasniejse. Są osoby lojalne i takie, które ustalają priorytety na podstawie cięsaru mieska. – Przez moment jego spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem Lasoty, a może to tylko sumienie skryte za plecami łysego mężczyzny, kazało mu odebrać takie wrażenie, że chłopczyna coś wie — Jestem wam dłużny przysługę przyjacielu. – Uśmiechnął się szczerbatym uzębieniem do Feigra. Chłopak się wydawał i tak wiedzieć więcej, niż przeciętny mieszkaniec Radunia i Przylesia o rzeczach, które miały miejsce w okolicy. Mógł się okazać przydatnym towarzyszem przy rozwiązaniu zagadki tajemniczych śmierci.
A wy Panie Lasota czegoś się wywiedział u tej szeptuchy? Coś co wskaże winowajcę czy poszlakę?
Rusmy dupy, nim nas smiesch sastanie.
Ilość słów: 0
Obrazek

Arbalest
Awatar użytkownika
Posty: 378
Rejestracja: 01 sty 2022, 21:49
Miano: Issaen Hiseerosh, zwana Istką
Zdrowie: Zdrowa; brzemienna; płytkie skaleczenie na szyi; nabity guz na potylicy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Arbalest » 30 wrz 2023, 12:19

Obrazek
— Ona była... z zewnątrz... no, jak to elfka. Ale w sercu bardziej jak człowiek. A resztę... resztę ci potem opowiem. Może. Przy innej okazji, teraz nie czas — zdążył odparować Jankowi nim doszli razem do stołu, gdzie czekały już na nich ważniejsze sprawy niż te związane z jego przeszłością. A przy tym też uszy, z którymi nie chciał się dzielić szczegółami swego dawnego związku.
Zaczął się tedy przysłuchiwać Feigr temu, co reszta kompanii plotła na temat tego, co się natenczas dowiedziała. A plotła niemało. Jadwiga skutecznie ukryła przed nim swoją rozpacz, tedy nie miała wielkich szans na usłyszenie przeprosin za skelligijski brak taktu. Pięściarza zbytnio zajęły własne myśli.
— Mówię ja ci, żadna wyobraźnia. Też to żem widział. Coś w tym lesie siedzi — odburknął Lasocie młodszy mężczyzna, nie siląc się przy tym by obrać słowa w jakiś szczególnie przyjazny ton. Zaraz to kontynuował, słysząc dalszą część jego wywodu o bogach i ich posłańcach, ściągając przy tym skórę na czole.
— Ale o czym ty pier... — powstrzymał się w ostatniej chwili, zerkając na Héadi i wyciągając wnioski z poprzedniej gafy z udziałem karczmareczki. — Ty też gadasz szaradami. Mówże tak, coby wszyscy rozumieli, bo elfiego pieśniarza strugasz.
Odetchnął z ulgą, gdy jego ostatnie wytłumaczenie okazało się już bardziej sensowne i do rzeczy.
— W końcu się w czymś zgadzamy. Pakt, powiadasz... Może i co w tym jest. Może ten czarownik chędożony — Abir, czy jak mu tam było — próbuje go zerwać, po to był mu ten bibelot...? — tutaj zerknął przez moment na pasera Janka, jakby szukając potwierdzenia w jego minie.
— Nie wiem ja, za mało wiemy, coby takie wnioski wyciągać. Ale młody ma rację, począć co musimy, nie ma co siedzieć po próżnicy — przyznał w końcu rację najbardziej wzywającemu do pośpiechu członkowi drużyny, przytakując mu przy stwierdzeniu, że jest Feigrowi winien przysługę. Bo był, tak się umawiali. Jednocześnie sam powoli zbierał się do wstania od stołu.
— Ludzie niechętnie gadają o takich rzeczach. Zwłaszcza, że tu pod nosem Redania i ich Wieczny Ogień. Mnie się widzi, że nic nam nie powiedzą. Trzeba iść obaczyć, co jest do obaczenia, poszukać tropów na własną rękę. Najpierw dom Ignacego, a potem Héadi zaprowadzi nas do tego miejsca kultu. Chyba, że wolicie się rozdzielić, jak my z Lasotą ostatkiem. Wtedy niech ona decyduje z kim iść jej raźniej.
Ilość słów: 0
Obrazek

Lasota
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 21 kwie 2022, 12:02
Miano: Lasota z rodu Wielomirów
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Lasota » 02 paź 2023, 12:07

Lasota umilkł na moment, kiedy napotkał mentalną ścianę ze strony pozostałych mężczyzn. Nie wierzyli w siły wyższe lub nie rozumieli porównań. W reakcji na to Wielomir mruknął coś niezrozumiałego pod nosem i westchnął, pogodzony z faktem, że nie zdołał przemówić im do rozsądku. Dopiero nawiązanie do paktu i jakiegoś bibelotu zachęciło wojaka do ponownego uczestnictwa w rozmowie.
— Jaki bibelot? — zapytał żywszym głosem. — Słyszałem wieści, jak przez Przylesie podróżowaliśmy — zerknął na moment na syna — że Ofirczycy związali się z tutejszym rodem, a cały ten Abir skupił uwagę na wyleczeniu pana — ujawnił swoją szczątkową wiedzę na temat lokalnych wydarzeń. — Gdzie jest ten przedmiot? Może okazać się kluczowy! — dokończył z werwą.
Później wyspiarz przedstawił plan na dzisiaj.
— Hm. — Zamyślił się, spoglądając pierw na wdowę, a później na służebnice karczmy. Wolał patrzeć na ładne kobiety, niżeli na obitą mordę Feigra czy mizerną aparycję Jana. Obserwacja dziewczęcych wdzięków wspomagała procesy myślowe. W pewnym momencie zamyślona mina łysego przeszła zmianę na skupioną. — Dobra, idziemy razem — stwierdził. — Ale pierw rozgrzeweczka. Chodź, Daro. Czeka nas dużo łażenia, trzeba zadbać o kolana, cha! — zarechotał.
— Ciebie również zapraszam, hulako. — Spojrzał na wyspiarza, powstając z siedziska. — Chyba, że wolisz chlać z samego rana i strzelać bluźnierstwami jak ten cham — zaśmiał się prowokacyjnie. — Przewietrzmy się.
Wielomir postanowił wyjść na dwór i bez żadnego skrępowania rozebrać się do pasa. Każdego dnia trzymał dyscyplinę, wiec nawet intryga szyta grubymi nićmi nie odwróciłaby go do pierdolnięcia seryjki ćwiczeń.
— Daro, jak ostatnio. Rozciągamy się! — zawołał. — I raz! I dwa! — mówiąc, pokazywał ćwiczenia.
Później przyszło na ćwiczenia siłowo–wytrzymałościowe. W pewnym momencie doszło do pompek czy podciągania się. Kiedy zapowiadało się na zakończenie ćwiczeń, Lasota spojrzał prosto w oczy wyspiarza.
— Chodź. Pokaż jak machasz tymi łapskami, piękniś — z cwanym uśmiechem zaprosił wyspiarza na pojedynek pięściarski. — Dawno już nie walczyłem, muszę odświeżyć odruchy. A ty, może zaimponujesz dziewkom, bo ani ryjem, ani słownictwem się na to nie zapowiada!
Stanął w pozycji bojowej, uniósł ręce, był gotowy do bitki.
— Daromirze. Patrz i się ucz.
Ilość słów: 0
Kill count:
  1. zaskroniec

Asteral von Carlina
Awatar użytkownika
Posty: 356
Rejestracja: 25 lis 2021, 9:05
Miano: Asteral von Carlina
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Asteral von Carlina » 08 paź 2023, 16:47

Prawdę mówicie Panie Lasota. Żona kasztelana Czabora, pochodzi z ofirskiego rodu, choć od dawna mieszka w Północnych Królestwach. Gdyby nie śniada skóra i głębokie ciemne oczy, można byłoby ją pomylić z tutejszą. Jeszcze jak była młodą pannicą została wydana za redańskiego margrabiego, a więc większość życia spędziła na kontynencie. Zaledwie miesiąc temu wyszła drugi raz za mąż za naszego kasztelana. – Pozwolił się wtrącić w wywody na temat tutejszej rodziny panującej. – Niech to co powiem, zostanie między nami. – Ściszył nieco głos. – Abir, bratanek Salmy von Kegel jest uzdrowicielem i czarownikiem zza morza. Nim przeszedłem do biznesów z nim wywiedziałem się co nie co o nim. Specjalizuje się przede wszystkim klątwami, magią ochronną, oczyszczaniem i wypędzaniem złych duchów z opętanych ciał. Nabyty przez niego przedmiot, ja pośredniczyłem jedynie w transakcji, zamknięty był w hebanowej skrzyneczce. Sprzedawca powiedział mi tylko, że nie muszę się jej bać, bo to dobra magia, protekcyjna. Służba dwory gada, że Salma obawia się czarów i złej woli.
Należy się modlić, by w zdrowym ciele był zdrowy duch. – Zaśmiała się wdowa na zapał łysego weterana do porannych ćwiczeń. – Nie będę Panów rozpraszać przy gimnastyce. Przygotuję jakiś prowiant na drogę.
Wdowa zgodnie ze słowami nie towarzyszyła im, lecz udała na piętro do swojego pokoju. Chuderlawy Janek nie przyłączył się, ale przycupnął na starym pniu pozostałym po wyciętej daglezji i przyglądał się wygibasom młodych i starych. Nim jednak skończyli rozciąganie ciała i rozgrzewkę, a ledwo ogłosili, że będą się bili pod karczmą znalazło się paru obserwatorów. Bero, Vido i Milo nie mogli odpuścić sobie takiego widowiska, na głos obstawiając zwycięstwo ich byłego towarzysza podróży. Na jednej z ustawionej na zewnątrz ław usiadła blondyneczka w pożółkłej sukience z zaciętym wyrazem twarzy śledząc bijatykę. Kilka młodych mężczyzn przerwało śniadanie, bo nic innego ciekawszego nie mieli do roboty z samego rana.
Ilość słów: 0
Obrazek

Arbalest
Awatar użytkownika
Posty: 378
Rejestracja: 01 sty 2022, 21:49
Miano: Issaen Hiseerosh, zwana Istką
Zdrowie: Zdrowa; brzemienna; płytkie skaleczenie na szyi; nabity guz na potylicy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Arbalest » 08 paź 2023, 21:14

Obrazek
— Czyli to coś jest u Abira. Jak zresztą ustalilim. Jak dowiemy się więcej, to możem poprosić tego zarządcę... jak mu tam było... no o audiencyję możem poprosić — podsumował całość tematu magicznego artefaktu, uważając jednocześnie, że do włodarzy okolicznych włości powinni iść dopiero wtedy, gdy będą w stanie przedstawić im jakiś raport, a w nim jakieś konkrety dotyczące nagłych zgonów. Czyli jeszcze nie teraz.
— Nie pogardzę ja czymś na drogę. Ale nie spiesz się, potrzebujemy ze dwóch kwadransów — odparł Héadi, na ofertę zorganizowania jakiejś strawy na drogę.
Przystał na ofertę wspólnych ćwiczeń, chociaż przy tej okazji już się nie odezwał. Skinął tylko głową, po czym wyszedł razem z pomysłodawcą z karczmy, na jego modłę rozbierając się od pasa w górę i organizując tym samym co bardziej ciekawskim mieszkańcom Radunia niezły teatr. Brakło wprawdzie tej, na której obecności najbardziej mu zależało, czyli starszej karczmareczki, lecz siadająca gdzieś obok blondyneczka posłużyła za wystarczający substytut innej wybranki, którą chciałby jeszcze kiedyś spotkać.
W jego porannej zaprawie brakło szczególnej finezji, ale znalazło się tam wszystko co pozwalało w ogólny sposób zadbać o ciało — rozciąganie, brzuszki, przysiady... Szczególny zaś nacisk położony został na te elementy treningu, które rozwijały mięśnie ramion — pompek i ciosów na bogom ducha winien pniak pobliskiej olchy było nieco więcej niż pozostałych ćwiczeń.
Lasota nie musiał go szczególnie namawiać do pojedynku.
— Jeszcze odszczekasz te słowy! — Feigr zaśmiał się paskudnie, otarł pot, który osadził się na jego czole, podszedł do adwersarza, oferując mu honorowe zbicie pięści przed pojedynkiem. Potem poszło szybko — krok w tył, by nie zaskoczyć Wielomira nieuczciwym atakiem... i dwa w przód, którym towarzyszyła już wysoko postawiona garda, połączona z wymierzoną w Kaedweńczyka serią ciosów zadanych z różnych kierunków — prawy, prosty, podbródkowy. Jak prawdziwy zawodnik, zdecydował się na testowanie przeciwnika, szukając punktu, w którym jego obrona będzie najsłabsza.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Obrazek

Asteral von Carlina
Awatar użytkownika
Posty: 356
Rejestracja: 25 lis 2021, 9:05
Miano: Asteral von Carlina
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Asteral von Carlina » 09 paź 2023, 0:04

Ledwo zbili pięści, ledwo jednooki drab cofnął się do tyłu, a już po chwili przeprowadzał serię silnych i pewnych ciosów w zaskoczonego Lasotę. Ciężko było uwierzyć, że ta paskudna łysa kupa mięsa potrafi się poruszać tak zwinnie, gdy tylko postawi gardę. Najpierw wyprowadził cios jedną, a później drugą ręką, uderzając boleśnie w prawe ramię weterana, który w ostatniej chwili zdążył się zasłonić.
Wszyscy ich obserwowali. Chudy Janek z kpiącym uśmieszkiem; Daro z przejętą miną, drepczący w miejscu; niziołki, pewne swojego faworyta, wiwatujące, zupełnie jakby obstawiały końskie wyścigi; śmiejące się dziewki z zaczerwienionymi policzkami na widok męskich spoconych ciał. Wielomir nie mógł sobie pozwolić na żadne błąd, bo miał do czynienia z zawodowym pięściarzem.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Obrazek

Lasota
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 21 kwie 2022, 12:02
Miano: Lasota z rodu Wielomirów
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Lasota » 09 paź 2023, 19:13

Wielomir dał się zaskoczyć, ewidentnie nieprzygotowany na starcie z doświadczonym pięściarzem. Ciosy wyspiarza weszły jak rozgrzany nóż w masło. Weteran syknął boleśnie, kiedy najmocniejsze uderzenia wylądowały na jego kończynie. W pierwszym odruchu podświadomość nakazywała mu zachować dumę, nie pozwolić sobie na błędy!
Jednak Lasota Wielomir wielokrotnie dostał po mordzie w swoim życiu i wiedział, że właśnie teraz otrzymywał znakomitą lekcję. Zareagował szerokim uśmiechem, nieprzyjęty bólem czy wyższością przeciwnika, chętny na więcej. Zamierzał ukraść jak najwięcej sztuczek z repertuaru zaprawionego w boju jednookiego.
Sekundę później zaatakował, zamiast serią ciosów, w zamierzeniu celnym prostym w Feigra.
Ilość słów: 0
Kill count:
  1. zaskroniec

Asteral von Carlina
Awatar użytkownika
Posty: 356
Rejestracja: 25 lis 2021, 9:05
Miano: Asteral von Carlina
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Asteral von Carlina » 10 paź 2023, 16:11

Spojrzenie starego doświadczonego życiem weterana, ścięło się ze wzrokiem gotowego zmasakrować konkurenta wyspiarza. Choć przeprowadził przed chwilą serię potężnych ciosów na jego prawe ramię, nie dostrzegł bólu, strachu czy zaciekłości – był niezwykle spokojny i rad z potyczki. Nie było w nim furii, typowej dla uczestników karczemnych mordobić. Lasota Wielomir był wielką zagadką – człowiekiem który mógł czerpać satysfakcję nawet wtedy, gdy przegrywał.
I nawet wtedy, gdy wykonał silny i pewny, lecz zupełnie nie trafny cios w stronę pięściarza, który z niezwykłą dla swojej masy zwinnością unikał każdego ataku, z jego twarzy nie zniknął szczery uśmiech. Przyjął więc gardę, przygotowany na rewanż przeciwnika. Tylko jego syn z zaciśniętymi ustami obserwował przebieg pojedynku, nadal wierząc w zwycięstwo swego rodziciela.
Ilość słów: 0
Obrazek

Arbalest
Awatar użytkownika
Posty: 378
Rejestracja: 01 sty 2022, 21:49
Miano: Issaen Hiseerosh, zwana Istką
Zdrowie: Zdrowa; brzemienna; płytkie skaleczenie na szyi; nabity guz na potylicy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Arbalest » 10 paź 2023, 17:44

Obrazek
Pięściarz z lekka przecenił przeciwnika — po zaprawionym w boju kaedweńskim rycerzu spodziewał się nieco więcej. Jasne, gdyby starli się na prawdziwy oręż, najpewniej Skelligijczyk oddałby mu pola, ale w walce na gołe pięści starość ewidentnie tamtemu nie służyła, nawet bardziej niż Feigrowi jego cyklopstwo. Jedno musiał mu natomiast przyznać — jak każdemu, co odważył się rzucić mu wyzwanie, jajec Lasocie Wielomirowi nie brakowało. I być może to było w tym wszystkim najważniejsze.
Młodszy zawodnik zgrabnie zszedł z drogi ojcowskiego ciosu prostego, po czym wykorzystując zauważoną wcześniej lukę w obronie, odwinął się z lewej i machnął łapą niczym sierpem. Tym razem cios był pojedynczy, ale i w tym Ćwiek miał swój zamysł — uderzenie z zamierzenia stawiało na dokładność... i dążyło do trafienia Wielomira prosto w pokrytą szczeciną szczękę.



► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Obrazek

Asteral von Carlina
Awatar użytkownika
Posty: 356
Rejestracja: 25 lis 2021, 9:05
Miano: Asteral von Carlina
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Asteral von Carlina » 10 paź 2023, 19:01

Bardziej niż przeciwnika, Feigr przecenił swoje możliwości i będąc przeświadczony o zwycięstwie w tej rundzie, wykonał potężny zamach lewym łapskiem. Z pewnością spotkanie jego pięści z szczęką wojaka, mogło skończyć się jej połamaniem, bo chłop włożył w to całą parę. Był jednak zbyt wolny, a tym samym odsłonił gardę – stając się w pełni dostępny na kontratak przeciwnika. Jak skorupiak, który zostawił na brzegu swój pancerz…
To był dobrze wyczekany moment na rewanż Lasoty. Jeszcze bardziej wypragniony przez jego latorośl, która przez cały czas walki, trzymała kciuki ściśnięte na szczęście za swojego ojca. W tłumie znalazła się również młoda karczmareczka, której promienny uśmiech odwrócił na moment uwagę wyspiarza. Starciem dwóch łysych drabów interesowało się coraz więcej miejscowych. Łowca dezerterów byłby głupcem, gdyby nie wykorzystał tej sytuacji.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Obrazek

Lasota
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 21 kwie 2022, 12:02
Miano: Lasota z rodu Wielomirów
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Lasota » 10 paź 2023, 19:16

Lasota nie był doświadczonym pięściarzem, by móc sobie pozwolić na rozważania. Działał instynktownie, będąc myślami tutaj i teraz, szukając okazji, a przede wszystkim świetnie się bawiąc. Nawet, gdy trafił powietrze zamiast przeciwnika, czerpał garściami, bowiem w tym momencie wzrastał. W tej chwili uczył się nowych sztuczek i już wiedział, że to właśnie Feigr był esencją, która zrodziła pragnienie stania się mistrzem walki wręcz. Jeśli kiedyś Wielomir miałby wskazać osobę, która zmotywowała go do treningów tej trudnej sztuki, bez wahania wskazałby wyspiarza, nazywając go przy okazji wulgarnym osłem.
W grze momentów, krótkich interwałów nasyconych decyzjami o zadawaniu lub przyjmowaniu bólu, Wielomir wyłapał pomyłkę wroga. Natychmiast wykorzystał sytuację, przy okazji korzystając z wady oponenta, czyli z jego cyklopstwa. Szlachcic uniósł rękę, żeby skupić uwagę zdrowego oka przeciwnika, lecz błyskawicznie wykonał atak drugą ręką, próbując dorwać wątrobę, działając w martwym polu widzenia Feigra.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Kill count:
  1. zaskroniec

Asteral von Carlina
Awatar użytkownika
Posty: 356
Rejestracja: 25 lis 2021, 9:05
Miano: Asteral von Carlina
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Asteral von Carlina » 10 paź 2023, 19:57

Starcie dwóch osiłków było zaciekłe, pełne niespodziewanych zwrotów. Przed chwilą pewny siebie Feigr, nim zdążył się zorientować, skrzywił się odczuwając przeszywający ból, wbijającej się pięść w jego trzewia. Weteran nie zaprzepaścił okazji podsuniętej mu przez los. Z zacięciem w oku zrewanżował się przeciwnikowi. Z ust towarzysza sparingu wydostał się jedynie świst powietrza, gdy na moment stracił dech w piersiach. Cofnął się jednak dość szybko, poprawiając gardę, którą stracił zaledwie na trzy uderzenia serca, czekając na kolejną serię ciosów.
Tłum wiwatował, oglądając ciekawy przebieg potyczki. Janek zagwizdał w palce, dopingując jednego i drugiego. Młody Wielomir próbował naśladować swojego nowego, dużo starszego kolegę, ale nie potrafił powtórzyć jego sztuczki. Jeden z niziołków, Bero o kędzierzawych ryżawych włosach, był szczerze przejęty losami jednookiego, gdy jego kuzyni wydawali się wkurzeni. Najwyraźniej obstawiali, że to starcie wygra wyspiarz. Zaś Mira zatroskana, ściskała materiał sukienki, wpatrując się w straszne sceny dla jej delikatnej płochej duszyczki. Gdyby wiedziała, ile walk Feigr wygrał, ile walk stoczył, ile razy dostał po mordzie…
Stali naprzeciw siebie. Gotowi do kolejnego zwarcia.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Obrazek

Lasota
Awatar użytkownika
Posty: 296
Rejestracja: 21 kwie 2022, 12:02
Miano: Lasota z rodu Wielomirów
Zdrowie: Zdrowy
Profil Postaci: Profil Postaci
Karta Postaci: Karta Postaci

Re: Sromota

Post autor: Lasota » 10 paź 2023, 20:06

Zabolała go pięść, gdy trafił w brzuch, bo był ze stali. To był przyjemny ból, gdyż przyniósł satysfakcję z obranej taktyki. Satysfakcję, iż nawet mistrzowie byli narażeni na niespodzianki losu. Lasota wziął głęboki oddech, a potem z impetem ruszył na partnera, wykorzystując inicjatywę.
Zaatakował, a bogowie pokierowali jego wściekłymi pięściami.
Ilość słów: 0
Kill count:
  1. zaskroniec

Odpowiedz
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław