Ad
ras.
Część rzekomych błędów to moje widzimisię, można więc śmiało olać. Istnieje również spore prawdopodobieństwo, że czegoś nie załapałam - to też można olać. Cała reszta to pierdołki w stylu powtórzeń i tym podobnych. A tak w ogóle, to bardzo ciekawy i pomocny, uważam, artykuł. Gdybym była zboczona, zagrałabym sobie gnomim poligrafem.
Większość z nich to miejscowi, ale niewiele mniej jest też przyjezdnych — kupców i podróżnych przybywających z innych części Redanii oraz całego bez mała Kontynentu, przybywających tu zarówno drogą morską i lądową, by handlować lub w poszukiwaniu pracy, lepszego życia lub pielgrzymując.
Większość z nich to miejscowi, ale niewiele mniej jest przyjezdnych — kupców i podróżnych z innych części Redanii oraz całego bez mała Kontynentu, przybywających tu zarówno drogą morską, jak i lądową, by handlować, szukać pracy, lepszego życia bądź w ramach pielgrzymki. <?>
zaczęły wyniszczać nie imające się ich wcześniej choroby
Jedną z głównych dystynkcji ich aparycj jest też kształt małżowiny usznej
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w istocie mają do czynienia ze starcami o twarzach młodzieńców, którzy w swych żywotach zdążyli zaznać smutków i radości, którymi szło obdarować by kilka ludzkich.
Aen Seidhe, choć są niezrównanymi łowcami, niechętnie zabijają zwierzęta. Polują wyłącznie, by przetrwać, nie zaś dla zbytków czy rozrywki. Po mięso w diecie sięgają niechętnie, w ubiorze przedkładają zaś zwiewne i wygodne szaty nad ciężkie i grube futra.
Obecnie ostały się już jedynie nieliczne enklawy Aen Seidhe, położone w nielicznych niedostępnych ludziom dzikich puszczach i górach, do których ostępów
Starają trzymać się razem, zwykle w małych społecznościach i gettach, przede wszystkim na Przedmieściach i <w?> Czerwonej Dzielnicy.
Piękne i pożądane elfki czystej krwi wcale imają się niekiedy nierządu, nierzadko znajdując zatrudnienie jako luksusowe prostytutki w najlepszych burdelach miasta.
Nie jest <również?> pomocą fakt, iż część krasnoludzkiej młodzieży spotykana jest w szeregach Scoia'tael, zaś wielu spośród ich zasymilowanych pobratymców sekretnie udziela buntownikom wsparcia.
Swoisty wyjątek stanowi poszanowanie przez nich nielicznych przedstawicielek swej własnej rasy, wielce czczonych i szanowanych w krasnoludzkich społeczeństwie, a strzeżonych nieomal do zazdrości (choć nieco bezzasadnie) przed innymi rasami, które jednakowoż nie uważają je za atrakcyjne.
Małżeństwa i zrękowiny są w ich społecznościach ważkim wydarzeniem i zwykle aranżowane są niekoniecznie w wyniku afektu, ale często jako forma przymierza między rodzinami.
L.m.?
Tamtejsze huty oraz kopalnie zaopatrują cały Kontynent w żelazo, oraz wszelkie kopaliny konieczne do produkcji broni oraz wszelkich artykułów.
Nie sposób nie wspomnieć także o tym, że praktycznie zmonopolizowały sobie sektor bankowy
Ich techniki kowalstwa, metalurgii, szlifierstwa, jubilerstwa, obróbki kruszców i poligrafii nie mają sobie na równych na całym Kontynencie, a tajemnice gnomiej sztuki wytwarzania drogocennych przedmiotów, od biżuterii po legendarne bronie, <są?> najpilniej strzeżone.
Poza tym są niezrównanymi wynalazcami, obdarzającymi technikę nieomal boskim kultem, chętnie oddającym się pracy i zgłębiającym działania rozmaitych mechanizmów.
Wyróżnia ich jedynie bardzo niewielki wzrost, bowiem rzadko zdolny sięgnąć przeciętnemu człowiekowi ponad pas.
Ich głównych zajęciem jest handel, uprawa roli, (...)
Lubią cieszyć się drobnymi przyjemnościami, zwłaszcza jadła i napoju, lecz w czas nieurodzaju lub niebezpieczeństwa, potrafią się wykazać zaskakującą wstrzemięźliwością i wytrwałością na trudy.
Lubią cieszyć się drobnymi przyjemnościami, zwłaszcza jadłem i napojem, lecz w czas nieurodzaju lub niebezpieczeństwa, potrafią wykazać się zaskakującą wstrzemięźliwością oraz wytrzymałością na trudy. <?>
zarządzane przez starszyznę, sprawującą władzę i podejmującej decyzje pospołu ze wszystkimi mieszkańcami
Półelfy w Novigradzie: to zjawisko liczne, powszechne i nie dziwiące nikogo. Najwięcej spotkać ich można na Czerwonym Mieście, gdzie przestają razem z elfami, ale na dobrą sprawę, widuje się ich wszędzie tam gdzie mogą podjąć się dostatecznie opłacalnego i karalnego zajęcia.
w Czerwonej Dzielnicy <?>
Nadludzkie możliwości ich organizmów jak szybkość ich reakcji oraz szczątkowa magia
Obecnie spotkanie wiedźmina nie należy też do najczęstszych zjawisk ― przemierzający Kontynent w czasach jego kolonizacji przez ludzkość, obecnie odeszli oni do lamusa jako zaśniedziały relikt przeszłości, a „produkujące” ich drzewiej warownie i siedliszcza to obecnie od kilku stuleci murszejące ruiny, zburzone rękami tłuszczy podsycanej do pogromów.
podjudzonej <?>
! | Wiadomość z: Ivan |
Czujna jak zawsze. Dziękuję uprzejmie, poprawione. |