Sytuacja na Kontynencie

Obrazek

Wszelkie przydatne informacje na temat świata gry, jego zjawisk i zamieszkujących go istot.


Dziki Gon
Awatar użytkownika
Posty: 2456
Rejestracja: 18 mar 2018, 4:22

Sytuacja na Kontynencie

Post autor: Dziki Gon » 05 paź 2021, 21:41

Obrazek

Długa i deszczowa wiosna niechętnie chyli się ku końcowi, dopiero od niedawna obwieszczając nadejście długo wyczekiwanego lata pierwszymi przebłyskami łagodnych i słonecznych dni. Trakty zaroiły się od kupców i podróżnych, po siołach i na prowincjach chłopi gotują się już na żniwa. Kiedy jedni wypatrują w niebo, wyglądając Midaëte, inni z obawą oglądają się na południe, skąd po kilku latach od wygaśnięcia, nadchodzi druga fala epidemii zwanej Czerwoną Śmiercią lub Catrioną, która podczas pierwszego wybuchu zarazy spustoszyła Cintrę, a później dotarła do Mariboru, wygubiwszy niemal połowę mieszkańców miasta. Obecnie wiadomo o pierwszych ogniskach w południowej Temerii, północnej Cintrze oraz królestwach zachodniego wybrzeża: Cidaris, Verden i Kerack, a także Rivii i Lyrii. Zagrożone ze względu na duże skupiska i przepływ ludności jest także Wolne Miasto Novigrad. Ośmielone od czasu Pokoju Cintryjskiego nilfgaardzkie prowincje występują przeciw Cesarstwu nasilając partyzancką aktywność oraz przygotowując się do kolejnych powstań.
Nad Zatoką Praksedy, nieodmiennie prosperuje zjednoczone królestwo Koviru i Poviss, w minionych latach rozwijające flotę handlową oraz zacieśniające stosunki z Ligą z Hengfors w związku z planowanymi dynastycznymi koligacjami. Po wojnie zauważalny jest również rozwój tej ostatniej — zakładane są nowe osady, wabiące osadników ulgami od danin, następuje rozwój górnictwa i metalurgii, a regularne ekspedycje w Góry Smocze w poszukiwaniu nowych ziem i złóż dają zajęcie uchodźcom oraz najemnikom, którzy przybyli tu po Drugiej Wojnie Północnej w poszukiwaniu nowego domu lub zasłużonej emerytury.

Obrazek



Redania osierocona po wciąż nieodżałowanym Vizimirze II, kurczowo trzyma się resztek swojej świetności. Niektórzy wiążą swoje nadzieje z mającym wkrótce wstąpić na tron królewiczem Radowidem, lecz wiążący głos w sprawach państwowych należy do rady regencyjnej z diukiem Nitertem na czele. W odleglejszych prowincjach kraju prawem jest słowo lokalnych magnatów i możnowładców, cieszących się coraz większą swobodą i przywilejami, w tym nakładaniem miejscowych myt i danin ku niezadowoleniu podróżujących kupców. Wśród wiejskiej i małomiasteczkowej ludności przybywa odrabiających pańszczyznę chłopów na niekorzyść proporcji lokalnych rzemieślników. Poza większymi aglomeracjami rzemiosło podupada, powodując zwyżki cen oraz zapotrzebowanie na import, jednakże niebędące surowcem towary zza Pontaru objęte zostały pełnym lub częściowym embargiem — tym razem pod pretekstem ograniczenia rozprzestrzeniania się zarazy.
Pociechą duchową ludu w trudnych dla niego czasach jest zyskujący na popularności także poza Novigradem Kult Wiecznego Ognia, znajdujący się na prostej drodze do przypieczętowania swojego statusu państwowej religii. Coraz liczniejsi kaznodzieje Płomienia znajdują posłuch wśród szerszych warstw społeczeństwa, wliczając w to te najuboższe, głosząc zbliżającą się zmianę, a wraz z nią nadzieję na lepsze jutro. Ponadto, przekształcony po wojnie Zakon Białej Róży, znany obecnie jako Zakon Płonącej Róży pod patronatem Wiecznego Ognia, umacnia swoje wpływy, uzyskawszy ziemie wokół Roggeven w nadaniu od tamtejszego diuka. Zobowiązani do służby pod nowym znakiem zakonnicy przemierzają kraj, ochraniając potrzebującą ludność od potworów i grasantów. Przysparzają sobie tym niemałej popularności — wielu szlachciców oraz niżej urodzonych odkrywa w sobie powołanie, decydując się na zasilenie szeregów organizacji jako pełnoprawni bracia lub sekundujący im knechci.



Obrazek



Wolne Miasto Novigrad zagina parol na czarodziejów. Działalność rezydujących w mieście komercyjnych magów zostaje poddana ścisłym rewizjom przez służby bezpieczeństwa i oddelegowanych kapłanów, uprawnionych do wstrzymania licencji i konfiskaty asortymentu. Oficjalna przyczyna akcji nie została podana do wiadomości publicznej, ewidencjonowani otrzymują wyjaśnienie o toczącym się śledztwie w sprawie nielegalnych magicznych praktyk zakładających goecję i nekromancję. Status wieloletnich rezydentów pozostaje pod znakiem zapytania, wielu praktykantów obawia się zarzutów o herezję. Wtórny obieg magicznych przedmiotów w recesji po tym, jak wielu niezarejestrowanych czarodziejów opuściło miasto, nie oglądając się za siebie.
W związku z informacjami o nawracającej zarazie metropolia wprowadza stan wyjątkowy — zwiększono liczbę kontroli sanitarnych, zaś na bramach obowiązują dodatkowe procedury dla wszystkich podróżnych przekraczających miejskie mury, szczególnie narażone dzielnice staną się celem wzmożonych patroli. Grupa studentów medycyny ostatniego roku z pobliskiego Oxenfurtu została przysłana na praktyki do szpitala św. Olgi celem nabrania eksperiencji w rozpoznawaniu symptomów oraz dla odciążenia tutejszych medyków.
W ostatnich dniach w mieście doszło do serii zaginięć oraz kilku tajemniczych morderstw o potencjalnie rytualnym charakterze. Strażnicy miejscy upatrują w tym rezultatu zaostrzenia konfliktu między lokalnymi gangami, których porachunki na przełomie minionych tygodni już kilkukrotnie zdążyły dać się miastu we znaki. Nielicznie otwarcie sceptyczne wobec oficjalnego stanowiska władz osoby wskazują na zupełnie losowy wybór części ofiar oraz często ich domniemany brak powiązań z półświatkiem.
Kamieniołom oraz kopalnia „Nasza Janka”, będąca świadkiem katastrofy w dolnych szybach oraz rozruchu tamtejszych robotników, wraca do pełnej eksploatacji po ponad miesięcznej przerwie i zmienionym zarządem. W sprawie całego zajścia żupnik Aurelio pozostaje w kontakcie z władzami Novigradu, które podpisały także kontrakt na wyłączność do wszystkich partii urobku do końca września bieżącego roku. By wyrobić się z terminami, „Janka” pracuje nad przywróceniem szybów do dawnej sprawności oraz uzupełnianiem spowodowanych incydentami braków kadrowych.
Świątobliwość Roderyk Poncjusz II przerywa przedłużające się milczenie swojego pontyfikatu, wydając krótki, lecz uroczysty dekret, w którym stanowczo potępia i napomina noszące znamiona herezji zyskujące na popularności ruchy religijne — przede wszystkim zgromadzenia flagelantów oraz Świadków Lebiody, których aktywność została zaobserwowana we wioskach na terenie całego królestwa, a także na novigradzkich przedmieściach.
Proces tretogorskiego szlachcica, Egona de Ruyter został rozstrzygnięty na drodze ordaliów w miejskim teatrum na korzyść oskarżonego, dowodząc jego niewinności. Zwycięskim sekundantem szlachcica był Rudolf z Tegamo, pokonujący w pojedynku reprezentującego stronę oskarżającą szampierza Juwara Levetza.
Miasto w przededniu przygotowań do tygodnia Kreve — najważniejszego poświęconego Gromowładnemu święta obchodzonemu w Novigradzie. Na początku drugiej połowy czerwca miasto zgromadzi wiernych z okolic oraz pielgrzymów z sąsiednich królestw na uroczystych procesjach zwieńczonych nabożeństwem w świątyni bóstwa na Bazarze Zachodnim, sławetnym Klasztorze Obrazów.

Obrazek



TretogorW stolicy korony, piętrzącym się na trzech wzgórzach Tretogorze, praca w kamieniołomach i kopalniach wre w najlepsze i znajduje nawet niewykwalifikowanych robotników — szykowana jest rozbudowa miasta, a zwłaszcza renowacja królewskiego dworu oraz miejskich umocnień, którą ufunduje specjalnie uchwalony w tym celu podatek, na który od pół roku narzekają już lokalni kupcy i rzemieślnicy, odpowiadając podniesieniem cen swoich wyrobów. W ostatnich miesiącach opinia tretogorskiego mieszczaństwa i szlachty żywi się trzema tematami: nagłą i niespodziewaną śmiercią barona Kreisa, spostponowaniem zalotów trubadura Werfela de Tiel przez królewską dwórkę Lizavetę oraz zwycięstwem w Wielkiej Tretogorskiej Simo Ottfrida i jego wiernego wierzchowca Cerbina.




OxenfurtAkademickie miasto Oxenfurt boryka się z protestem żaków, domagających się przekształcenia go w niezależny ośrodek miejski. Akademikusowie wytrwali już w strajku drugi tydzień, a rozpoczęli go jako wyraz sprzeciwu przeciw domniemanemu nastawaniu na niezależność uczelnianego środowiska. Mówi się, że do części protestujących dołączyli nawet niektórzy z wykładowców. Władze miasta interweniują tam, gdzie dochodzi do zakłócania porządku publicznego, jednakże większość protestujących karnie trzyma się terenów Akademii, powstrzymując się od eskalowania protestów na pozostałe dzielnice miasta.
Ostateczną decyzją rektorki oxenfruckiej akademii rozwiązano Katedrę Zjawisk Ponadnaturalnych, po stopniowym wstrzymywaniu przez nią działalności w ciągu ostatnich lat. Wyposażenie Katedry zostanie przejęte przez uczelnię lub zlikwidowane w nadchodzących dniach.
W związku z zagrożeniem epidemią w pobliskim Novigradzie, część studentów ostatnich roczników medycyny została oddelegowana na wcześniejsze praktyki do tamtejszego szpitala celem wsparcia miejscowych służb we wczesnym rozpoznaniu oraz odizolowaniu potencjalnych zarażonych.
Rozboje i drobna przestępczość, zazwyczaj przypisywane żakowskim wybrykom, przybiera w mieście na sile — przeważnie pod postacią wymuszeń oraz rozwijającego się czarnego rynku towarów. Ofiarami procederów są gorzej chronieni prawem mieszkańcy, najczęściej drobni kramarze i nieludzie.
Kolejne uszczelnienie granicy z Temerią na Pontarze powoduje utrudnienia w przeprawie osób i towarów. Podniesiono większość opłat importowych, wielu podróżnych zmuszonych jest do długiego oczekiwania na przekroczenie granicy również z powodu działań profilaktycznych podjętych w związku z zarazą. Upoważniające do natychmiastowego wjazdu glejty stały się chodliwym towarem, pożądanym zwłaszcza przez kupców i handlarzy.


MirtW odległej gelibolskiej domenie pod Mirtem sytuacja od wielu dekad nie ulega zmianie ani poprawie. Mimo wysiłków mających na celu oczyszczenie dróg, bandyci na traktach są już nie tyle problemem ile częścią lokalnego folkloru, podobnie jak niezadowolenie tutejszych chłopów, w mniemaniu panów tylko wypatrujących pierwszej okazji do zrywu. Szlacheckie rodziny Esteken i Gerode znów podzieliła rodowa wróżda i procesy o sukcesję ziem oraz majątków, na podstawie dawnego precedensu swoje roszczenia do innych terenów zgłasza również hrabia de Rigau.
Urzędujący kapłani zaniepokojeni są postępującą repoganizacją w tutejszych siołach, pleniącym się wśród chłopstwa gusłami i zabobonami. Ot, ledwie zeszłego tygodnia lud dopatrzył się na niebie przeklętego omenu zaćmienia, łącząc go z łuną, która objawiła się nad Mirtem jeszcze podczas Saovine. Wielu zarzeka się, że w niektóre noce, na murach miejskiej twierdzy, da się wypatrzyć widmo Mącicielki zapatrzonej z wyczekiwaniem na południowy horyzont…


RindeSpowodowana wezbraniem Pontaru w środkowym biegu powódź zniszczyła kilka gospodarstw pod Rinde. Miasto, cieszące się jak dotąd niewielkim, lecz stabilnym wzrostem, boryka się obecnie z przejściowymi problemami zaopatrzenia i transportu. W najbliższym czasie można spodziewać się tam również zatwierdzenia nowego składu rady miejskiej oraz zjazdu krevickiej kongregacji tej części królestwa, która zbierze się, aby obdradować nad bieżącą sytuacją oraz przyszłością kultu.


BlavikenProwincjonalne Blaviken, od czasu rządów króla Vizimira II znajdujące się pod redańskim panowaniem, nie zmieniło się nazbyt, lecz w nadchodzących latach być może będzie miało ku temu okazję. Na mocy umowy handlowej z faktorami z północy oraz finansowemu wsparciu, miasto planuje rozbudować infrastrukturę portową o nową stocznię i magazyny. Posunięcie o tyle rozsądne, że bagna i lasy wokół miasta i w delcie rzeki Braa nie zachęcają do transportu towaru drogą lądową z uwagi na stan dróg oraz rozplenione licznie potwory i dziką zwierzynę. Z pozostałych wieści: kilku rybaków z wioski na wybrzeżu zarzeka się, że dwa tygodnie nazad do brzegów przybiły dziwacznie wyglądające łodzie, z których zeszło kilkoro jeszcze cudaczniej wyglądających i uzbrojonych pasażerów. Z powodu wyczerpania głównych łowisk wzrosły również ceny śledzia, przez co mieszkańcy zmuszeni są zakąszać makrelą.


Obrazek
Po drugiej stronie Pontaru Temeria, w równym stopniu co zagrożeniem nawracającej zarazy, żyje ujawnionym romansem króla Foltesta z baronową Marią Luiza La Valette. Powyższa rewelacja wespół z domniemaniem, że dwójka najmłodszych dzieci baronowej została spłodzona przez Foltesta powoduje wyraźne podziały i niepokoje wśród temerskiej szlachty. Królewna Adda Biała — owoc kazirodczego związku króla z własną siostrą, odczarowana ze strzygi nadal traktowana jest jako oficjalna następczyni tronu, mimo wyraźnego upośledzenia fizycznego i umysłowego.
Pogarszająca się sytuacja cechów w całym królestwie, spadające ceny rękodzieł spowodowane nadmiarem zalegającego towaru i zrzeszonych rękodzielników. Głównym towarem eksportowym są nieprzetworzone surowce. Mistrzowie cechów domagają się większego protekcjonizmu rynku, w miastach dochodzi coraz częściej do przeradzających się w protesty wystąpień.
Duchowieństwo cieszy się największym zaufaniem od lat, zajmując w ławach i na dworach jeszcze zagrzane stołki po czarodziejach, zwolnione od Przewrotu na Thanedd. Po raz pierwszy od czasów króla Griffina i jego reform kapłani zasiadają na najwyższych państwowych urzędach, wliczając w to samą Radę Królewską. Kulty Kreve i Wiecznego Ognia cieszą się niesłabnącą popularnością wśród wiejskiego ludu oraz mieszczan, w wolnym czasie coraz chętniej uczęszczających na kazania.
Oren ponownie stoi słabo . Tegoroczna partia monet z powodu zepsucia nadmiernym oberżnięciem, musiała zostać wycofana z obiegu do ponownego przetopienia po oprotestowaniu pieniądza przez kupców i banki.


WyzimaW Wyzimie, dworskie otoczenie króla ulega licznym zmianom i przetasowaniom — król polecił usunąć z niego dwórkę i jedną ze swoich dawnych kochanek, zaś hrabia Machilly, dotychczas cieszacy się łaską i licznymi przywilejami został aresztowany pod zarzutami nielojalności i korupcji.
Gospodarstwa wokół miasta zatrzaśnięte na cztery spusty, przydomowe poletka leżące odłogiem i strzegące przysiółków oddziały chłopskiej milicji — oto skutki pierwszych przypadków zarazy na podgrodziu. W mieście, w szpitalu Św. Adeli nie szczędząc wysiłków ani modłów, siostry Melitele opiekują się wciąż przybywającymi chorymi. Coraz liczniejsi kaznodzieje i prorokowie zjawiają się na miejskich placach i rogatkach, wzywając do pokuty i zdania się na zmiłowanie bogów. Większość cudzoziemców, a i sporo zaniepokojonych Wyzimczyków zaczyna opuszczać miasto, bojąc się eskalacji choroby i zamknięcia bram. Z polecenia grododzierżcy Velerada wprowadzona zostaje częściowa kwarantanna pomiędzy dzielnicami. Wyłącznie upoważnieni rozporządzeniem lub królewskim znakiem będą mogli przemieszczać się pomiędzy poszczególnymi dystryktami.
Wśród tych, którzy pozostali w mieście, spory odsetek to pozbawieni zajęcia weterani i najmici liczący na jakikolwiek zarobek i odmianę losu, bardziej od choroby obawiający się bezczynności i pustej sakwy. Zjeżdżając do Wyzimy, nie trzeba być wcale bogatym, żeby pozwolić sobie tam teraz na uzbrojoną obstawę. A ta może się przydać, bo miasto nie jest wcale bezpieczniejsze niż przed wojną.


MariborMaribor doświadczony pierwszą falą zarazy przed czterema laty, ponownie wstrzymuje oddech ze zgrozy. Podczas ostatniej epidemii większość medyków uciekła z miasta, a Czerwony Mór wygubił olbrzymią liczbę ludności, nie omijając władającego metropolią księcia Jurkasta wraz z rodziną. Kto może, ten opuszcza miasto przed zamknięciem bram na dobre, nieliczni stają do nierównej walki z Catrioną zajmując chorymi i kopiąc nowe groby, zaś inni — pogodzeni z losem, kontynuują swoje życia intensywniej niż dotychczas, nie oczekując nadejścia jutra. Drogi i gościńce roją się uchodźcami usiłującymi przedostać się na północ lub przeczekać w lasach. W samym mieście po zmroku na ulicach spotyka się przeważnie szabrowników oraz podpalaczy, z którymi nieskutecznie walczą oddelegowane do patrolowania miast oddziały zbrojnych.


Gors VelenGors Velen wprowadzające dodatkowe restrykcje dla wpływających do miasta statków, przewidywane także dodatkowe obostrzenia i środki zapobiegawcze. Na miejscowym bazarze, kwitnie rynek czarodziejskich środków i amuletów skutecznych przeciwko pomorowi oraz mających trzymać wszelką chorobę z dala od obejścia.
Porwana przez sztorm koga „Angeliqua” z ładunkiem szkła z Poviss nie dopłynęła do portu przeznaczenia, doprowadzając na skraj bankructwa miejscową spółkę kupiecką Brokart i Forbin, która to wieść odbiła się echem w tutejszej gildii, pociągając za sobą falę niespłaconych zadłużeń.
Rosnące niezadowolenie mieszczan podnoszonymi cenami i narastającym problemem ze znalezieniem pracy, objawia się m.in. wrogością skierowaną pod adresem niziołków-rolników z okolicznych farm oraz krasnoludzkich złotników. Minionego tygodnia, podjudzony przez demagogów tłum na rybnym targu spowodował zamieszki, w trakcie których konieczna była interwencja strażników miejskich. Aresztowano jednego z domniemanych prowodyrów zajścia, a władze miejskie rozpoczęły w tej sprawie dyskretne śledztwo.
Pogłoski o rekordowo małej liczbie adeptek zapisanych na pierwszy rok studiów w Aretuzie w przeciągu ostatniej dekady. Odczuwalne ograniczenie wydatków oraz zamówień uczelni, zmniejszona liczba przyznanych w tym roku stypendiów.


CarrerasCarreras boryka się przejściowo z nadmiarem niesprzedanego surowca, głównie kopalin oraz prefabrykatów do produkcji uzbrojenia. W normalnych warunkach towar miał trafić do Mariboru, ale ze względu na obecną sytuację w mieście transporty zostały wstrzymane do czasu unormowania się sytuacji lub znalezienia nowych nabywców.
Malejąca liczba krasnoludów w mieście z powodu wydanego na czas zarazy rozporządzenia mahakamskiego starosty — Brouver Hoog obawiając się, by zaraza nie dotarła pod Carbon, ogranicza młodym krasnoludom możliwość emigracji pod groźbą nieprzyjęcia ich z powrotem do czasu ustania plagi. W efekcie wielu mahakamczyków zostaje w kopalniach, odkładając swoje podróże na dogodniejszy i bezpieczniejszy czas.


DorianOd dłuższego czasu, Dorian huczy od wieści o zuchwałym napadzie na kolektora wiozącego pięćdziesiąt tysięcy orenów do kwestury królewskiej w Dorian. Głównym podejrzanym w sprawie jest zbójca Dragos z Vorune, za którym wystawiono listy gończe w całej okolicy. Trwają intensywne poszukiwania, zarówno ze strony przedstawicieli władz, jak i zwabionych nagrodą awanturników, ściągających tu nawet z dalszych okolic.
Napięcia i układy w lokalnych cechach doprowadziły do starcia przedstawicieli cechu grotników i nożowników. Do krwawej bijatyki doszło w niemal samym centrum miasta. Rozprawa poskutkowała pięcioma ofiarami śmiertelnymi, przynajmniej dwudziestoma ciężko rannymi i taką samą liczbą zatrzymanych.
Ponadto zawaliła się siedziba miejskiego cechu murarzy. Tutaj, fortunnie, obyło się bez ofiar w ludziach.

Obrazek
Państwem wciąż włada jego wysokość król Demawend, koncentrujący swoją uwagę i wysiłki na odbudowie gospodarki kraju oraz zrujnowanej oblężeniem stolicy, zaś obecnie bywa częstym gościem w Aldersbergu, doglądając tamtejszych manufaktur oraz miejsc bardziej dystyngowanej rozrywki. Sukcesję dynastii zabezpiecza jedyny syn monarchy, książę Stennis, obracający się w towarzystwie stołecznej szlachty.
W cztery lata po wojnie królestwu udało się naprawić większość zniszczeń oraz spowodowanych grabieżą ubytków dokonanych w miastach podczas wojny. Spalona ziemia odrodziła się i na powrót została zasiana uprawami. Zaciągnięte u innych królestw i banków długi nie poszły na zmarnowanie, pozwalając królestwu stanąć na nogi, nawet jeśli we wciąż jeszcze chwiejnej pozycji. Uraza do kaedweńskiego sąsiada pozostaje nadal żywa i nie mniejsza niż do nilfgaardzkiego okupanta. Tereny między Pontarem a Dyfne wciąż pamiętają inkursję Kaedweńczyków, stanowiąc kość niezgody oraz ochłodzenie relacji między dwoma królestwami, obecnie pilnie strzegącymi swoich granic i przerzucających się coraz wyższymi cłami i handlowymi retorsjami.
Nieopodal, u podnóży Gór Sinych, świeżo utworzone księstwo Dol Blathanna jest kolejnym zarzewiem niezadowolenia i konfliktu. Od pewnego czasu obserwuje się tam wyraźniej pogłębiające się podziały pomiędzy ostatnimi pozostałymi w dolinie ludźmi a osiadłymi Aen Seidhe. Niechcący mieć elfów za sąsiadów ludzie coraz częściej porzucają ojcowiznę, szukając swojej racji bytu gdzie indziej.
Do życzliwej koegzystencji z ludźmi daleko również Starszym Rasom żyjącym w aedirnskich miastach, które przez ostatnie cztery lata przyjęły w swoje mury licznych krasnoludzkich uchodźców uciekających przed pogromami, zaś obecnie znaczny odsetek Rivów ludzkiego pochodzenia, szukających schronienia przed zarazą. Ludzie nadal pamiętają elfom okrucieństwa popełniane przez Scoia'tael w trakcie wojny oraz obecnie — wiele komand nie zarzuciło partyzantki nawet po proklamowaniu elfiego państwa w Dolinie Kwiatów i wciąż kontynuuje swą walkę w lasach i na obrzeżach królestwa.
Trudna sytuacja na roli zmusza kmieci do szukania zatrudnienia w miastach, czemu sprzyja złagodzone prawo cechowe zapotrzebowanie na siłę roboczą przy pracach budowlanych oraz nowo otwieranych warsztatach.



VengerbergPodniesiony z ruiny Vengerberg daje zajęcie masom, ciesząc się stałym napływem ludności zasiedlającej miasto w poszukiwaniu zajęcia w odbudowanych zakładach i na podgrodziu. Owa dobra passa może wkrótce zostać przerwana z uwagi na pierwsze przypadki Catriony odnotowywane wśród zjeżdżających do miasta imigrantów.
Ku powszechnemu niezadowoleniu faktorów i importerów, Włókiennicza Kongregacja Kupiecka na mocy nadanego przez króla przywileju zyskuje monopol na eksport wyrobów z aedyrskiej wełny. W zamian za wyłączność na eksport, zrzeszeni w kongregacji kupcy zobowiązują się do uiszczenia specjalnego podatku, który zasili stołeczną kasę.
Trwa obława na miejscowego infamisa Ingrama Fiqueta, który po ucieczce z vengerberskiej wieży w przededniu swojej egzekucji pozostaje na swobodzie i poza zasięgiem władz. Domniemywa się, że wespół ze swoją hulajpartią krąży po okolicy dla dopełnienia niejasnej zemsty i może objawić się w każdej chwili wespół z żelazem i czerwonym kurem. Mieszkańcy okolicznych siół i podgrodzia czuwają każdej nocy, ryglując drzwi i okiennice.
Dzwon Przyjaźni podarowany jeszcze przed wojną przed kaedweńskich sąsiadów, pozostaje skradziony od ponad 1300 dni i nic nie zapowiada, by władze miasta zamierzały zorganizować poszukiwania zguby lub wyłożyć pieniądze na renowację obiektu.


GuletaW Gulecie sfinalizowano instalację ostatniego pieca do przetopu. Miasto wraca do pełnej produkcji oraz ponownie nawiązuję współpracę z Eysenlaan, które wkrótce stanie się jego miastem partnerskim.
Poza nowym piecem gorzeje tam również konflikt na tle rasowym pomiędzy ludźmi a krasnoludami, od czasu Pokoju Cintryjskiego będących w mieście rosnącą mniejszością oraz sporym odsetkiem specjalistów zatrudnianych przy wytopie i w tutejszych hamerniach. Niechętni brodatym sąsiadom mieszkańcy naprzykrzali się im w ostatnich tygodniach regularnymi incydentami, spośród których kilka eskalowało do rękoczynów. Jak na razie obyło się bez ofiar śmiertelnych.
Miasto znajduje się również w przededniu festynu. Organizacja cyklicznej tradycji została przesunięta na czerwiec, by celebrować nadejście lata oraz sukces odrestaurowania tutejszego przemysłu. Część gospodarzy zaczyna wcześniejsze zbiory lub wyprzedaje pozyszczone z trudem zapasy, ciesząc się zbytem i zapłatą w monecie, pozostali — słysząc doniesienia o sytuacji na południu, decydują się na przechowanie zbiorów na zapowiadający się potencjalnie trudny czas.


AldersbergOd przeszło miesiąca, Aldersberg gości w swych murach Jego Wysokość Króla Demawenda. Oficjalny powód wizyty monarchy nie jest znany, ale ten w przeciągu swojej wizyty, rzadko pojawiał się publicznie, powierzając swoje dyspozycje doradcom i zaufanym. Wielu utrzymuje, że król zażywa tu wywczasu z dala od wielkomiejskiego zgiełku stolicy, pozostali nie bez złośliwości pytają, gdzie dokładnie w Aldersbergu Jego Wysokość spodziewa się znaleźć odpoczynek.
Prowadzony jest także nabór w tutejszym garnizonie. Podjęcie owych działań jest odczytywane jako odpowiedź na rosnącą w mieście przestępczość oraz dla zapewnienia bezpieczeństwa traktów. Wzmożona wymiana handlowa ze stolicą stwarza idealne warunki dla bandyckiego procederu, co z kolei stwarza konieczność pilniejszego strzeżenia okolicznych dróg i gościńców. Co bardziej zaniepokojeni twierdzą, że bandyci konkurują o kupieckie łupy z zaszytymi w leśnych ostępach Wiewiórkami.


EysenlaanW miasteczku Eysenlaan coraz silniejsza pozycja cechów, mających decydujący głos w radzie miejskiej przyczyniła się do znacznego przetrzebienia konkurencji w postaci psujących rynek partaczy oraz zaostrzenia miejscowego prawa cechowego. Ograniczona liczba mistrzowskich wakatów sprawia, że czeladnikom trudniej ubiegać się o majstersztyk, zaś wyzwoliny okazują się nierzadko wilczym biletem dla mniej wydajnych terminatorów.
Nowy wójt Velibor, popierany przez środowiska rzemieślnicze, rozpoczyna swoje rządy od kolejnych regulacji i podatków. Zgodnie z jego deklaracją, podczas swojej kadencji będzie dążył do rozwoju oraz usamodzielnienia miasta, rozpoczynając od jego rozbudowy.

Obrazek

W Kaedwen wciąż twardo i niepodzielnie rządzi król Henselt, umiłowany przez prosty lud oraz cieszący się lojalnością szlachty. Choć jego wysokość wciąż jest zdolny i chętny do sprawowania władzy, w dworskich kuluarach coraz częściej słyszy się ciche i bardzo ostrożne głosy wyrażające zaniepokojenie przyszłością dynastii Jednorożca — od czasu feralnego wypadku na polowaniu przed dwoma laty, w wyniku którego życie stracił królewicz Ekhard, jedyny legalny syn Henselta i dziedzic tronu.
Stosunki z aedirnskim sąsiadem napięte jak nigdy dotąd w ostatniej dekadzie. Wzajemny resentyment obydwu królestw po wojnie spowodowany aneksją przez Kaedwen Doliny Pontaru i niezwróceniu zaciągniętych przez Aedirn pożyczek znajduje ujście w nakładanych wzajemnie embargach oraz kontrolach celnych.
Wygląda na to, że zaraza nie zawitała jeszcze na kaedweńskie ziemie inaczej niż w formie poprzedzającej ją plotki o pomorze na południu. Sama wieść wystarczyła jednak, by ludność miast poddała represjom nieludzi tradycyjnie obwinianych za rozprzestrzenianie bakcyla zarazy. Działania te wpisują się w rasistowskie nastroje panujące obecnie w królestwie, a podsycane przez kontynuowane przez Scoia'tael akty terroru wymierzone zarówno w cywilną ludność, jak i królewskie oddziały nawet po zakończeniu wojny. Podróżni i karawany nadal muszą liczyć się z niebezpieczeństwem ze strony Wiewiórek, niepewni, z której strony i kiedy gotowe spaść na nich wystrzelone z koron drzew strzały.
Choć kraj od zawsze stał jakościowym drewnianym surowcem, obserwuje się w nim rozwój górnictwa oraz kamieniarstwa — pod patronatem królewskiej kasy poszukiwane są nowe złoża, ruszyło też wydobycie dolomitowego kamienia oraz produkcja skalnych bloków.



Ard CarraighKrólewska domena w Ard Carraigh została rozszerzona, zasłużona podczas wojny szlachta również otrzymała nowe nadania, przejęte po baronach, którzy zostali w ostatnim czasie wywłaszczeni pod zarzutem sprzeniewierzenia i zdrady stanu. O samych procesach w stolicy mówi się rzadko i niechętnie, zaś wielu uważa, że szczodrość króla podyktowana jest przygotowaniem wasali na planowanego od dłuższego czasu zwiększenia podatku od czynszów i dzierżaw.
Stolica żyje przygotowaniami do wielkiego turnieju, na który zostali zaproszeni przedstawiciele stanu rycerskiego i sławetni wojownicy z innych królestw. Zwyczajowo, turniejowym konkurencjom towarzyszyć będzie wielka feta oraz pomniejsze szranki, w których sprawdzić będą się mogli wojennicy pośledniejszego stanu i reputacji. Bimbrownicy oraz płatnerze cieszą się zwiększonym zainteresowaniem swoimi wyrobami w związku przygotowaniami czynionymi w mieście.
Nie mniejsze emocje budzi zbliżająca się egzekucja pojmanego komanda Croi, wyjątkowo zawziętej elfiej bandy, która w ostatnich latach dała się we znaki podróżnym, jak i wiejskiej ludności. To właśnie za jej przyczyną, w osadzie Fulva położonej niecałe 100 mil od Ard Carraigh miał miejsce odwetowy pogrom na zasymilowanych elfach, przewidziany jako zemsta za okrucieństwa pojmanej właśnie bandy. Zgodnie z wytycznymi kaźń ma być długa i widowiskowa, z obowiązkowym uczestnictwem dla osiadłych w mieście przedstawicieli Starszych Ras.


Ban ArdBan Ard odnotowuje zwiększoną liczbę pielgrzymów. Wierni przybywają do miasta, by odwiedzić okolicę, w której dokonał żywota Święty Prorok Lebioda, dla upamiętnienia jego bohaterskiego czynu, kiedy to stanął w obronie kaedweńskich pasterzy nękanych terrorem straszliwym ego smoka zawziętego na ich trzodę i chudobę.
Ponadto na tamtejszej akademii magów, miał miejsce przełom w badaniach nad bronią ognistą. Konstruktor i specjalista od uzbrojenia, Mistrz Ribauldequin opracował prototyp kulomiotu wedle dawnego projektu mistrza Ortolana z Rissbergu. Udoskonalony wynalazek, w przeciwieństwie do wersji poprzednika ma obywać się całkowicie bez magii. Władze uczelni ostrożnie podchodzą do przełomu swojego pracownika, którym zaczęły interesować się już kaedweńskie siły zbrojne.
Czarodziejskiej uczelni nie zależy jednak na nadmiernej uwadze ze strony władz. Wystarczy, że przed ledwie dwoma tygodniami była zmuszona wyciszać incydent z udziałem kilku młodocianych adeptów oraz użyciem przez nich magii poza murami szkoły. Sprawa nie zyskała rozgłosu wyłącznie dzięki szybkiej reakcji rektora oraz ugodowości władz miasta. Nie bez znaczenia okazał się również rodowód samych inkryminowanych, tradycyjnie wywodzących się z kaedweńskiej szlachty.



Ban GleannFort Ban Gleann z przylegającą doń wioską zaczyna się rozrastać w małą aglomerację za sprawą coraz częściej zawijających tu kupców oraz rozbudowie samego fortu rozwijającego swoje mury i koszary oczekujące nowych rekrutów gotowych zasilić szeregi formacji.
Nowi ludzie mogą okazać się „Burej” potrzebni jak mało kiedy, gdyż formacja ta szykuje się do odwlekanej rozprawy z lokalnym watażką Keinhorstem, którego występki kosztowały skarb królestwa kilka spalonych i ograbionych osad, a także żywotów uczciwych chłopów i podatników. Dokładne miejsce pobytu grasanta i następny planowany przez niego zajazd nie jest znany, pewnym można być wyłącznie tego, że jego świetnie uzbrojona i zorganizowana banda nie da się wziąć w pęta bez walki.
Ilość słów: 0

Dziki Gon
Awatar użytkownika
Posty: 2456
Rejestracja: 18 mar 2018, 4:22

Re: Sytuacja na Kontynencie

Post autor: Dziki Gon » 05 paź 2021, 21:52

Obrazek

Obrazek


Zaraza, która poczęła się w Cintrze tuż po wojnie i przyniosła zagładę na Maribor, powraca po czterech latach, by ponownie zebrać swoje żniwo. Miejcie baczenie i proście bogów o zmiłowanie, albowiem Krwawa Pani Catriona nie zwykła brać jeńców ani dawać pardonu!


Imiona: Catriona, Czerwona Śmierć
Obszary ryzyka: Cintra, północne prowincje Cesarstwa Nilfgaardu, południowa Temeria: Wyzima i Maribor, Novigrad, Vengerberg, Aldersberg, Cidaris, Verden, Kerack, Lyria i Rivia.
Źródła zachorowań: niesprzyjające konstelacje, morowe powietrze, smród i wyziewy, skażona woda, insi zarażeni, martwi, a takoż nieludzie i cudzoziemcy, miejsca bezbożne oraz przeklęte
Objawy: w pierwszych dniach osłabienie ciała, boleści głowy i członków, upływ krwi z nosa, nabrzmienia w pachwinach i pod pachami, sine plamy na ciele, zwłaszcza rękach i biodrach. Z upływem czasu wysoka gorączka, krwawy kaszel i plwocina i takież wymioty.
Okres inkubacji: od dwóch dni do tygodnia
Lekarstwo: brak, jeno kostucha wyzwala z jej objęć

► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0

Dziki Gon
Awatar użytkownika
Posty: 2456
Rejestracja: 18 mar 2018, 4:22

Re: Sytuacja na Kontynencie

Post autor: Dziki Gon » 04 sty 2022, 17:36

Obrazek
Obrazek

Dziki Gon, galopujący po niebiosach orszak widm, prastary zwiastun wojen i katastrof znów cwałuje nad Kontynentem, zostawiając po sobie popłoch i szaleństwo. Miejcie baczenie na niebiosa, schrońcie w swych domostwach i zawrzyjcie szczelnie okiennice, poleciwszy pielesze opiece bogów. Wystrzegajcie się burzowego czasu i samotnych nocy na traktach pod otwartym niebem. Albowiem nie możesz być pewien dnia ani godziny, kiedy Gon upomni się o ciebie, marny człecze!
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0

Dziki Gon
Awatar użytkownika
Posty: 2456
Rejestracja: 18 mar 2018, 4:22

Re: Sytuacja na Kontynencie

Post autor: Dziki Gon » 16 sty 2023, 0:25

Obrazek

Lato, zainaugurowane sezonem burz i upiornym orszakiem Dzikiego Gonu zaczęło się od zaginięć. Na terenie Czterech Królestw przepadło bez wieści kilkadziesiąt osób, niewiele mniej w państwach ościennych. Na granicy Aedirn i Kaedwen sytuacja zaostrza się z każdym dniem. Początkowa wojna celna pomiędzy dwoma królestwami przerodziła się w regularne zbrojne incydenty i podjazdy na terenie Górnego Aedirn. Wszystko wskazuje na to, że Henselt postanowił wydrzeć Demawendowi Dolinę Pontaru siłą. Pospolite ruszenie kaedweńskiego rycerstwa oraz przygotowania w przygranicznych fortach są faktem i nawet krążące nad Północą widmo zarazy nie odwlecze rodzącego się konfliktu na bardziej sprzyjający czas. Niepokoje nasilają się także w Kerack, gdzie swoje roszczenia do korony wysuwa książę Egmund, brat obecnie panującego króla Viraxasa, skazany na banicję jeszcze przez ich ojca Belohuna. Tajemnicą poliszynela jest, że dążenia Egmunda do tronu są wspierane przez Cesarstwo Nilfgaardu, oficjalnie niezaangażowane w tę sprawę. Książę może się jednak przeliczyć nawet przy tak potężnym sojuszniku, który obecnie borykającym się z szalejącą na północnych prowincjach Catrioną. Obecność zarazy osłabiła tamtejsze powstańcze zrywy, ale nie powstrzymała skelligijskich piratów, którzy zapuścili się ze swoimi rajdami na wybrzeża Metinny i Nazairu. W wywołanym przez najeźdźców pożarze spłonęła część portu Frua i kilkanaście zacumowanych tam okrętów.


Obrazek W związku z coraz częstszymi przypadkami Catriony w Redanii, religijna histeria wśród gminu zatacza coraz szersze kręgi. Wyznawcy Wiecznego Ognia zrzeszają się jako procesje biczowników, wędrując od wioski do wioski z intencją odegnania bożego dopustu zarazy poprzez modlitwę i umęczenie. Pokutnicy defilowali także ulicami kilku miast, między innnymi Egremont, Rinde i Roggeven.
Pod Roggeven w budowie pozostaje zamek Barienmurg — siedziba Zakonu Płonącej Róży. Rycerze i knechci spod znaku Płomienia rozpraszają się po królestwie, realizując swoją misję bronienia uciśnionych i szerzenia wiary w Wieczny Ogień. Na mocy postanowienia Jakuba de Aldersberg, nowego i charyzmatycznego mistrza Zakonu, zakonnicy podejmują się także nieodpłatnego zabijania zagrażających ludności potworów.
Polityczne i religijne nastroje społeczeństwa odzwierciedla także lokalne prawo, coraz silniej penalizujące działalność wieszczek i znachorów także poza granicami miast.

Obrazek Miasto obiegła wieść o pogorszeniu się stanu zdrowia hierarchy Roderyka Poncjusza II. Przez ostatnie tygodnie jego świątobliwość wycofywał się z życia publicznego, przykuty do łóżka postępującą chorobą. W Wielkiej Szpicy oraz pozostałych świątyniach metropolii odprawiane są codzienne nabożeństwa w intencji powrotu hierarchy do zdrowia. Spekulacje na temat nowego następcy są przedmiotem większości zakładów w mieście. Wśród piątki najbardziej prawdopodobnych kandydatów wymienia się przewodniczącego trybunału świątynnego Helveeda, Faistauera, do niedawna głównego komandytariusza głównej tretogorskiej świątyni, świeżo awansowanego patriarchę Paliusza sprawującego pieczę nad północno-zachodnim regionem świątynnym Novigradu, Sergiusa będącego zarządcą hierarszej kamery za urzędu Jego Świątobliwości Cyrusa oraz Willemera, dawnego członka rady króla Foltesta, obecnie arcykapłana. Wielu obywateli chce wierzyć, że wybór nowego Hierarchy okaże się kluczowy dla przyszłości miasta toczonego narastającym bezprawiem gangów i samowolą dygnitarzy.
W związku z nadchodzącym Tygodniem Kreve, setki wiernych z całej Północy zjeżdżają do Novigradu, by uczcić Gromowładnego podczas uroczystej procesji. Władze miasta podejmują decyzję o zatrzymaniu w porcie rzecznym statku z pielgrzymami z Wyzimy motywując decyzję ryzykiem epidemiologicznym. Niezadowoleni krevici imputują decydentom prywatę, do krytycznych głosów przyłącza się część kapłanów Wiecznego Ognia, wygłaszających ekumeniczne kazania i podkreślających potrzebę dialogu.
Obrazek


Obrazek
Nie ma co do tego żadnych wątpliwości: zaraza powtórnie opanowała Maribor. Ci, którym nie udało się wyjechać z miasta na czas, barykadują się w domach, licząc na przeczekanie bądź opuszczają je jako zwłoki. Szacuje się, że dziennie wywozi się z miasta ponad setkę ciał.
Seria niewyjaśnionych zaginięć i brutalnych morderstw pod Wyzimą. Odnalezione ciała zostały zmasakrowane nie do poznania, z przypadkami dekapitacji włącznie. Zawezwani na miejsce zbrodni lokalni kapłani dopatrują się ingerencji sił nieczystych oraz znamion nielegalnych magicznych praktyk. Władze pozostają bezradne, a zwykli mieszkańcy boją się o własne życie, ryglując domostwa na noc i nie opuszczając ich po zachodzie słońca. Psychozę podsycają dodatkowo doniesienia o upiornych psach grasujących w nieodległym Białym Sadzie.
Bezpośrednio w samej stolicy, sytuacja wydaje się niewiele lepsza. Przetasowania w tamtejszym półświatku skutkują nasileniem aktów przestępczości zorganizowanej. Coraz częściej mówi się o utajnionej organizacji sygnującej się znakiem jaszczurki, która w ciągu zaledwie kilku miesięcy praktycznie zmonopolizowała tamtejszy rynek fisstechu i ciągle rozszerza swoje wpływy. Zdaniem większości zaangażowanych w sprawę śledczych, błyskawiczny sukces nowego gangu wskazuje na silnych mocodawców udzielających mu zewnętrznej pomocy.
W Dorian głośno z powodu morderstwa rajcy miejskiego Bancherau, znalezionego z poderżniętym gardłem we własnym domu. Ślady pozostawione na miejscu zbrodni sugerują napad rabunkowy z włamaniem, ale przypuszcza się, że motyw sprawców mógł mieć podłoże polityczne.
Obrazek W Aedirn coraz większe niezadowolenie chłopstwa, zwłaszcza w północnych regionach kraju, doświadczonych trwającym od czasu wojny zatargiem z Kaedwen oraz wysiedleniami z Doliny Kwiatów. Zgnębiona niedostatkiem i podnoszonymi daninami ludność wsi zaczyna się buntować, na razie w spontanicznych, pojedynczych zrywach przeciwko lokalnym włodarzom. Sytuacja przekłada się również na spadek zaufania gminu do obecnie panującego króla Demawenda. Bez wahania wykorzystują to przeciwnicy polityczni króla, zarzucając władcy postępującą gnuśność, nieudolność i brak zainteresowania polityką fiskalną kraju.
W związku z przewidywaną agresją kaedweńskiego sąsiada zauważa się przygotowania do odparcia nadchodzącej ofensywy. Kuźnice pracują z pełną parą, ciesząc się przyrostem nowych zamówień, załogi zamków spędzają czas na intensywnej musztrze. Zaobserwowano także ruchy aedirnskich oddziałów specjalnych zapuszczających się z tajnymi poselstwami oraz rajdami pod północną granicę.
Pogrom w Kotarze, gdzie tamtejsza ludność zwróciła się przeciwko swoim nieludzkim sąsiadom, w większości krasnoludom. Konflikt miał podłoże etniczne, a jego bezpośrednią przyczyną miało być wywłaszczenie ubogiej wdowy z jej własnego domu przez krasnoludzkiego nabywcę. Według nieludzi powodem była zwykła zawiść i chęć zagrabienia ich majątków, dla której afera z wdową była jedynie pretekstem. Uzbrojone w samostrzały krasnoludy zaciekle broniły swojego zdrowia i dobytku przed rozszalałym tłumem. Ostateczna liczba ofiar po obu stronach wyniosła sześćdziesięciu siedmiu zmarłych i nieco ponad drugie tyle rannych.
Starsze Rasy padają ofiarami prześladowań również w innych miastach lub poza ich murami. Pomimo opustoszałego po wojnie skarbca, na mocy królewskiego edyktu oferuje się nawet pięćdziesiąt marek za głowę buntownika Scoia’tael. Osoby spragnione łatwego zysku wykorzystują to, osądzając o kolaborację niewinnych nieludzi, nierzadko przy milczącej aprobacie władz.
Na początku lata w Gulecie miał miejsce pożar w tamtejszej hucie, od którego zajęły się okoliczne składy. Szczęśliwie, udało się go opanować na tyle szybko, by obyło się bez poważnych zniszczeń i śmiertelnych ofiar.

Obrazek Królestwo w przededniu przygotowań do rozprawy z Aedirn. Nastroje ludu są przychylne inkursji, w przeciwieństwie do szlachty zaniepokojonej rosnącą ambicją władcy, w tym rozszerzanymi ich kosztem prerogatywami. Prowadzona przez ostatnie lata polityka wewnętrzna króla Henselta poskutkowała przetrzebieniem państwowej administracji, osłabieniem pozycji duchowieństwa oraz represjami wobec osób nieprzychylnych Jednorożcowi. Wszystko to przekłada się na obecną praktycznie nieograniczoną władzę króla, miłowanego przez prosty lud i wzbudzającego przestrach wśród własnych wasali.
Wielki turniej w Ard Carraigh jeszcze na początku wiosny wyłonił zwycięzcę. Seltkirk z Gulety, aedirnski dowódca zwany również białym rycerzem upokorzył faworyzowanego generała Vandergrifta Domokrążcę, łamiąc mu miecz podczas finałowego starcia. Wielu Aedirnczyków uważa to wydarzenie za pomyślną wróżbę, zwłaszcza w kontekście ostatnich zatargów z Kaedwen.
Głód z wolna zagląda w oczy kmieciom z siół wokół Ban Gleann. Niedobory pożywienia nasiliły się, po zajęciu pierwszych plonów na aprowizację dla wojska oraz niedawnych najazdach raubrittera Austa Keinhorsta na okoliczne osady.
Nad Akademią Magii w Ban Ard pojawiła się widoczna z pobliskiego miasta błękitna łuna. Władze uczelni ewakuowały część studentów, obejmując teren szkoły ścisłym zakazem wstępu dla osób postronnych. Rektor Dorregaray z Vole pozostaje w kontakcie z włodarzami Ban Ard, nie udzielając szczegółów, lecz zapewniając, że incydent nie stanowi zagrożenia dla grodu i pozostaje pod ścisłą kontrolą czarodziejów.
Ilość słów: 0

Dziki Gon
Awatar użytkownika
Posty: 2456
Rejestracja: 18 mar 2018, 4:22

Re: Sytuacja na Kontynencie

Post autor: Dziki Gon » 17 sty 2023, 1:59

Obrazek
„Przyszedł dzień letniego przesilenia, a po nim magiczna noc, najkrótsza w roku, podczas której kwitł po lasach kwiat paproci, a natarte nasięźrzałem nagie dziewczęta tańczyły na mokrych od rosy polanach. Noc krótka jak mgnienie oka. Noc szalona i jasna od błyskawic.”
— „Sezon Burz”

Zbliża się Midaëte! Noc letniego przesilenia, będąca chwilą wytchnienia pomiędzy siewem a żniwami. Ciepła woda zachęca do kąpieli, a rozpalane na brzegach rzek i jezior ogniska do wspólnych tańców i celebracji. Jeszcze dla elfów będąca świętem życia i słońca, podczas której Moc sprzyjała czarom właśnie z tych dwóch domen. Pragnący zasymilować nieludzki zwyczaj Kult Kreve ustanowił w tym okresie tydzień poświęcony swojemu gromowładnemu bóstwu. Na południu, w Cesarstwie Nilfgaardu wierni wyznawcy Wielkiego Słońca celebrują to wydarzenie z wielką pompą i przy akompaniamencie muzyki oraz występów. Guślarze, guślarki, a nawet wiedźmini także potrafią wykorzystać ten czas, czerpiąc z życiodajnej magii unoszącej się w powietrzu. Dla wszystkich innych jest to okazja do wesołej zabawy do białego rana, przeplatanej wróżbami, swatami i skakaniem przez ogniska.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0

Zablokowany
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław